No Panowie przyznaje sie do tego z bolem serca ale oblalem z hukiem. Wszystko bylo pieknie, testy zdane, wychodze na plac czekam....czekam....czekam ogladajac suzuki, czeeekam palac papierosa. Nagle slysze jak ktos drze morde wymawiajac moje imie i nazwisko. Mysle sobie oho przyjemniaczek jakis. Szybkim krokiem zwrocilem sie w kierunku wolania odpowiadajac "tak jestem juz ide" na co egzaminator "gdzieeee pan jest???? ma pan egzamin!!! moglby pan chociaz odpowiadac do cholery" w tym momencie jakos marzenia o licencji na motocykl jakos mi odeszly. I teraz uwaga bangier. Losuje pytanka, swiatlo stop i olej. Olej pokazalem bez problemu. Swiatlo stop......przekrecam stacyjke. Ku mojemu zdziwieniu zadna kontrolka sie nie zapalila, ale pomyslalem ze to moze tak ma byc. Zaswiecily sie jedynie zarowki pozycyjne. Naciskam tylny....nie swieci. Naciskam przedni nie swieci. W tym momencie przestalem juz myslec tylko panikowac. Przyjemniaczek widzac moje poczynania "co pan podstaw nie umie? po co pan tu przyszedl?" w akcie desperacji przekrecilem kluczyk do konca czyli do oporu, ponownie maltretujac hamulce ale dalej nic. Same pozycyjne. Wyjalem ten pie**olony kluczyk i wlozylem jeszcze raz, sprobowalem ponownie, do polowy, zero kontrolek. Nic nie swieci, na maksa to samo. W tym momencie moj mozg juz sie wylaczyl wiec dzialajac w panice cos mi sie uroilo ze to dlatego ze silnik nie pracuje, wiec zapytalem o pozwolenie uruchomienia na co egzaminator parsknal i pfyfal. Poddalem sie. Na poczatku bylem wsciekly na instruktora, potem na niego, ale teraz mysle ze to poprostu moja wina. Mialem dzis jazde i najgorsze jest to ze nie mialem najmniejszych problemow. Suzuki GN 250, stacyjka do polowy pyk, neutral swieci, swiatelka pyk. A tam ani do polowy ani do oporu. Moze gdybym wybral yamahe zamiast tej suzuki to byloby inaczej. Wciaz nie wiem co zrobilem zle z tym zaplonem. Byc moze w tych nerwach polozenie kluczyka bylo pomiedzy tym "on". I mam takie pytanie na przyszlosc, czy stacykla ma byc przekrecona tylko do polowy na "on" czy na maksa? Bo slysze rozne teorie. Jutro ide do kolezki ogladac swiatla w jego yamaha diversion. Czuje sie jak ostatnia pi*da. W piatek kolejne podejscie. Pozdrawiam