Odświeżę trochę temat. Ja polecam Deltę. Chodziłem na kurs teraz w lipcu 2011. A wszystko zaczęło się tak... :) Po kursie na motocykl w Retkińskim Gocarze uwaliłem wszystkie 3 próby zdania egzaminu praktycznego. Wszystko z powodu szanownego pana instruktora,który wprowadził mnie wielokrotnie w błąd. Jedna wielka tragedia... Zgodnie z przepisami po trzech niezdanych egzaminach obowiązkowe jest wyjeżdżenie dodatkowych 5 godzin w szkole jazdy. Przypadkiem trafiłem do Delty. Prawda jest taka,że w ciągu tych dodatkowych godzin tak dobrze mnie przygotowali,że zdałem bez żadnych problemów w pierwszym nadchodzącym terminie. Instruktor Delty (Przemek) naprawdę dobrze tłumaczył. Zwracał uwagę na technikę jazdy na placu i na mieście. Poza tym jako,że mają sporo dostępnych motocykli (w tym CBF250, jak na egzaminie), człowiek nie przyzwyczaja się do jednego i później jest zdziwiony,że sprzęt na egzaminie działa inaczej. Krótko mówiąc pełna profeska i dlatego piszę o tym tutaj na forum. Tyle nerwów ile mnie kosztował obciach podczas niezdania praktyki na A to już tylko moje (tym większy obciach, że prawko samochodowe mam od prawie 14 lat...). Po kursie w obu szkołach mam wrażenie,że poznałem dwie skrajności: pozytywną (Deltę) i negatywną (Gocar). Ogólnie jeśli ktoś planuje zdać na A,to zdecydowanie polecam Deltę. Faktycznie kurs jest trochę droższy (jakieś 150zeta),niż w tym skubanym Gocarze, ale na prawdę się opłaca (chociażby ze względu na czas,którego nie tracimy na poprawki). A jeśli wziąć pod uwagę kasę,to... Mnie kat.A kosztowała ponad 1800zł,a jakbym trafił od razu do właściwej szkoły pewnie zamknąłbym się max w 1400zł,czyli parę stów byłoby do przodu.