Skocz do zawartości

vespa

Forumowicze
  • Postów

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez vespa

  1. Od kiedy motocykl jest w korku szybszy niz skuter? To ile ty chcesz leciec miedzy samochodami?
  2. Mam na sprzedaż koła enduro do DR-Z przystosowane do DR-Z SM (tarcza na tył od SM) i nieużywana (niezakładaną) tarczę Motomaster 320mm. Szczegóły tutaj: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/144810-kola-enduro-do-dr-z-400-sm-i-tarcza-motomaster-na-przod/
  3. Sprzedam koła enduro zaadaptowane do DR-Z 400 SM, są kompletne i w dobrym stanie, jak na nich jeździłem to oddałem je do przeplecenia, wymieniłem na grube dętki a także wymieniłem słabe, poluzowane szprychy (z kołami oddam prawie komplet oryginalnych szprych na przód). Opon nie zmieniałem, motocykl to DR-Z 400 SM i w terenie jeździłem nie tak często jak rasowym enduro. Jak nie zamierzasz ostro katować w terenie całymi weekendami to jeszcze starczą. Łożyska są ok, więc nie było po co wymieniać. Kola sprzedam za 1700 PLN (bez przedniej tarczy i z prawie kompletem szprych od Suzuki na przód). Do tego mam tarczę Motomaster 112025. Jest nowa, nieużywana, jeszcze niezałożona, warta 1000 PLN... Samą tarczę bez kół wyceniam na 700 PLN. UWAGA: tarcza ma następujące wymiary: Outer diameter: 320 Inner diameter: 118 Number of holes: 6 Hole diameter: 6,5 Pitch: 134 TARCZA NIE PASUJE DO W PEŁNI SERYJNEJ DRZ SM (ŚREDNICA PRZEDNIEJ TARCZY 310 mm) Koła z tarczą wyceniam na 2200 PLN. Zainteresowanych zapraszam na priv, zrobię fotki jak będą chętni.
  4. vespa

    POTRZEBNA KREW!!!

    Żadna nowość, że niektórzy mają w dupie pierwszeństwo motocykla. Są też tacy, którzy pchają się pod ciężarówki a nawet pociągi. Są też motocykliści, którzy nie przestrzegają przepisów no i co z tego wynika? Skoro motocykliści ryzykują swoim i cudzym życiem łamiąc przepisy to skąd pomysł, że kierowcy samochodów postępują inaczej? Ale to nie na temat. Nie próbuję bronić kierowcy samochodu. Stwierdzam jedynie fakt, że w tym konkretnym przypadku motocyklista jechał grubo za szybko (to akurat widać) i sam na siebie ukręcił bat. Kto miał zagwarantować jego bezpieczeństwo, skoro on sam o nie nie zadbał? W ciemności łatwiej się pomylić w ocenie odległości i prędkości jazdy (jedni jeżdżą na prawidłowo ustawionych światłach mijania, inni mają rozregulowane światła, jeszcze inni montują ksenony bez homologacji lub jeżdżą na światłach drogowych a jeszcze inni mają brudny reflektor). Sądzę, że kierowca się zwyczajnie pomylił bo raczej nie chciał nikogo umyślnie rozjechać. Widząc jedynie snop światła, coś musiał sobie założyć odnośnie pojazdu z naprzeciwka. Widocznie nie pomyślał, że to motocykl gna na złamanie karku i w pół sekundy przetnie mu drogę. Motocyklista może nie jest winny wypadku, ale w tym przypadku poważnie się do niego przyczynił. A jak czytam wypowiedzi niektórych osób, zwłaszcza tych poniżej 25 lat to sobie myślę, że jedyne czym w życiu jeździli to te ich motocykle. Wsiądźcie kiedyś za kierownicę samochodu i zobaczcie jak to jest, jak nie jesteście wcale najszybsi w swoim otoczeniu na ulicy. Wtedy trzeba uważać nie tylko na tych, których się widzi szybciej niż oni nas, którzy z naszego punktu widzenia prawie stoją w miejscu i których trzeba ominąć ale też na tych, którzy "pojawiają się znikąd", jeżdżą i wyprzedzają agresywnie i poruszają się z prędkościami grubo powyżej naszych możliwości. A to nasze możliwości wpływają na naszą percepcję, przeciętny kierowca samochodu nie zdaje sobie sprawy, jak przyspiesza, hamuje i jak szybko porusza się motocykl. Wszędzie są debile, i wśród kierowców samochodów i wśród kierowców motocykli. Przejedźcie się skuterem albo rowerem po ulicy, zobaczcie jakie macie możliwości w stosunku do innych pojazdów wokół Was, jak się z wami obchodzą. Może taki nowy punkt widzenia pozwoli poruszać się motocyklem w sposób bezpieczniejszy bo łatwiejszy dla innych osób na drodze. Ten filmik z wypadku też polecam w tym samym celu.
  5. vespa

    POTRZEBNA KREW!!!

    Osobna kwestia jest fakt, ze kierowca uciekł z miejsca wypadku (za to należy go udupić) a osobna to, jak doszło do wypadku. Poniższy film pokazuje, jak wyglądało zdarzenie. Należy wziąć pod uwagę prędkość motocykla i warunki, w jakich się poruszał (miasto, ciemno, skrzyżowanie). A jak do tego jeszcze miał włączone drogowe, jak spora grupa miejskich ścigantów ma w zwyczaju to zaczynam rozumieć, że kierowca mógł się zwyczajnie pomylić lub zostać oślepionym. Zastanów się teraz, kto tutaj był "debilem jeżdżącym po mieście". Szczytem hipokryzji jest wymagać od innych uwagi, umiejętności i poszanowania innych kierowców na drodze, gdy samemu łamie się podstawowe zasady i świadomie ryzykuje życiem wszystkich dookoła. http://sensacje.wp.tv/i,Siedlce-Porzucil-rannego-motocykliste,mid,808073,index.html?ticaid=5c745#m808073
  6. To jest dobre, jak wiesz gdzie szukac, bo zasieg nadawania jest mocno ograniczony. Dlatego wlasnie gros lokalizatorow korzysta z sieci komorkowych. Potrzeba sprzetu i osob, ktorze przeszukaja okolice. To juz jest usluga a nie kawalek sprzetu, za ktory jednorazowo placisz kilkaset PLNow. Odbiornik GPS sprzezony z nadajnikiem np. GSM ktory przesyla informacje z GPSu.
  7. No właśnie, pomyśl trochę, to nie boli. Złodziej pakuje motocykl do dostawczaka i odjeżdża z miejsca kradzieży, wjeżdża do blaszanego garażu, wyciąga motocykl i na spokojnie sobie przy nim dłubie aż się upewni, że lokalizator już nie działa. Taka klatka Faradaya. Ci mądrzejsi mają zagłuszacze i tym sposobem lokalizator GPS (de facto GPS + GSM) nie działa nawet na świeżym powietrzu. Nie wiem jakim sposobem lokalizator GPS z wyższej półki może być bardziej odporny na zagłuszacze. O ile korzysta z sieci komórkowej to pierwszy lepszy zagłuszacz z allegro sobie z nim poradzi. Znasz jakiś inny sposób przekazywania informacji o swojej lokalizacji na znaczne odległości? Telefon satelitarny? :) Wszyscy się uczepili biednego lonka a on napisał prawdę. Jak się wydaje grubą kasę na zabawkę to należałoby ją odpowiednio dobrze zabezpieczyć. Tłumaczenie, że to pasja i szkoda kasy na coś innego poza samym motocyklem i benzyna jest na poziomie dziecka. Odpowiedź na coś takiego jest prosta - możesz udawać, że na świecie nie ma złodziei ale to nie sprawi, że oni znikną. Jak nie przez AC to w inny sposób. Jak pokazuje przykład Sestorme, ubezpieczyciel nie jest jedyną możliwością.
  8. Wymien sobie wydech na przelotowy, zaloz oslepiajace ksenony bez homologacji lub jezdzij caly czas na swiatlach drogowych a potem sie denerwuj, ze kierowcy cie nie lubia i na przyklad nie puszczaja w korku. Tak robi spora czesc motocyklistow i swietnie sie z tym czuja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...