Mój problem zauważyłem dopiero wczoraj, po miesiącu bezproblemowej jazdy. A mianowicie: jak odpalam moto po nocy albo po 8h, gdy wychodze z pracy, silnik po odpaleniu zaraz gaśnie. Przy kolejnej próbie również odpala bez problemu, ale gdy nie włącze ssania albo nie dodam minimalnie gazu to i tak zgaśnie na kompletnie zimnym silniku. Zawsze było tak, że jak odpalałem bez ssania to wchodził na 1k obrotów i tak trzymał. Teraz odpalam, jest 1-2 sekundy na 1k obrotów, spada i gasnie. Obroty na ciepłym silniku mam wyregulowane zgodnie z instrukcją, tj. na +/- 1,3k obrotów. Dodam, że przy moto nic nie grzebałem, chyba że jakiś dobroduszny przechodzień się czymś bawił. P.S. Wujek google nic mi nie pomógł. Z góry dziękuje za porady. Maciek