Ja w sumie już nie mam Rometa ale miałem R250. Co do awaryjności to nie ma co narzekać nic poważnego w nim się nie działo. Tak jak wspomniano wcześniej trzeba wszystko po dokręcać i tyle. Zrobiłem nim tylko 6500 km ale nigdy nie miałem problemów na trasie zaliczyłem bieszczady bez żadnej awarii. Silnik bezproblemowo pracuje nie bierze oleju prosty w obsłudze i naprawie. Jeden minus to trochę mało mocy, kolega na ETZ 250 był dużo szybszy i zrywniejszy. Drugi minus to troche słaba jakość detali np oparcie pasażera puściło przy spawie.