Skocz do zawartości

wojciechgor

Forumowicze
  • Postów

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O wojciechgor

  • Urodziny 02/19/1975

Informacje profilowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Warszawa

Osobiste

  • Motocykl
    BMW K 1300 S
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Gadu-Gadu
    780568

Osiągnięcia wojciechgor

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Tak jest. Gratulacje. Osobiście jeździłem cztery lata K 1200 R Sport, potem rok K 1200 GT, a obecnie, od kilku miesięcy K 1300 S. I żaden z nich nie był moim pierwszym motocyklem. I moim zdaniem nie powinien. Wg mnie problem nie polega na tym, że Cię 'poniesie' i zrobisz coś czego byś na chłodno nie zrobił. Problem jest w samej technice jazdy, która bezpośrednio wynika z doświadczenia, którego (jak piszesz) nie masz. Chodzi o reakcje na dodanie i ujęcie gazu w zakręcie i inne niuanse prowadzenia maszyny. W K1200 musisz dobrze wiedzieć co chcesz zrobić, a wtedy maszyna pomoże Ci to zrobić z odpowiednim skutkiem. Jeśli zaś nie do końca lub nie w każdej sytuacji drogowej wiesz, co zrobić, to K1200 nie jest jeszcze dla Ciebie. Oczywiście nie musi być tak, że już za chwilę zrobisz sobie kuku. Jeśli będziesz ostrożny, spokojny i nie masz skłonności do wpadania w panikę, to na K1200 po prostu wolniej i przy wykonaniu większej pracy przyswoisz sobie dobre nawyki i techniczne sztuczki-kruczki. Czego Ci, oczywiście, życzę. Odnośnie zaś różnic w zastosowaniach R i S, bo też gdzieś po drodze zaistniał taki wątek - to w zasadzie są to dwa różne motocykle. Eska jest niewygodna dopóki nie jedziesz nią przynajmniej 140. Potem zaczyna się bajka. Prawdziwy raj dla wielbicieli szybkiej technicznej jazdy, po dobrej jakości asfaltach. Erka to z kolei na pewno więcej wiatru, ale też zdecydowanie większy komfort w mieście i na drogach gorszej jakości. Zrobiłem nią trasę Warszawa, Czechy, Słowacja, Węgry, Serbia, Bułgaria, Rumunia, Wegry, Słowacja, Warszawa i ani przez moment nie było mi źle. Ale po pierwsze to było K 1200 R Sport, po drugie jechałem bez pasażera. I jeszcze odnośnie tego, że nie da się tym spokojnie jechać. Otóż da się, tylko po co? Pozdrowienia, Wojciech G.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...