Witam,
Jestem od niedawna posiadaczem Suzuki TL1000R rocznik 2000.
Powodem dla, którego proszę o radę jest zapłon.
Otóż pewnego dnia motor zapalił i chodził bardzo dobrze przy ujemnej temperaturze na zewnątrz( motocykl stoi w garażu murowanym zamkniętym).
Trzy dni później odpalam go a tu nic. Robię wszystko jak podaje instrukcja Suzuki tzn ssanie na full, a gdy silnik zaskoczy to automatycznie ssanie do 1/2 i jak się nagrzeje to wyłączam.
Jednak nie udało mi się dojść do punktu 3. Tzn silnik odpalił dałem ssanie na 1/2 pochodził z 20 sek i zgasł. Ponowny zapłon nic nie dał, a po kilku (2 czy 3 ) próbach ponownego zapłonu strzelił z wydechów.
Akumulator nowy + naładowany. Benzyna jest. Od kilku dni próbuje bezskutecznie go odpalić, tzn. kręci, pompa paliwa działa ale nie pali i czuć zapach benzyny.
Nie wiem czy dobrze rozumuję ale najprawdopodobniej się zalał.
Nie wiem co teraz mam zrobić. Proszę o radę i ew. inne podejrzenia co do mojego problemu.