Nic nie przrszkrobałem poprostu ,historia z tym motorkiem była taka.Dał się mi szfagier karnąc koło domu i tak mi się spodobało ze przez tydzień sobie jeżdziłem na tym motorku.Przyszedł weekend i wraz ze szfagrem troche pojezdzilismy[szfagier miał motorek od swojego brata który pracował w szwecji i przyjechał nie dawno, motorek to suzuki gsxr 1000 z 2003r]i tak przez półtora miesiąca co weekend sobie smigalismy.Aż przyszedł ten dzień w którym szfagier postanowił sobie kupic takie suzuki[kupił dokładnie tego samego co jego brat nawet ten sam rocznik,jak mówił w hondzie już mu brakowło mocy :smile: ]Przyjechałem hondą do szfagra bo kupiec już czekał ,żal mi się zrobiło bo sie już przywiązałem do hondy.Tak więc kupiec oglądnoł motorek spodobał mu się i chciał kupić.Mówie szwagrowi szkoda ze nie mam kasy bo ja bym sobie go kupił.Szfagier klupnoł się w głowe ty pacanie to czemu nie mówisz ze ci się podoba i tak kupiec pojechał z niczym a ja wróciłem do domu juz na mojej hondzie ,którą dostałem za darmo.Tydzien póżniej szfagier kupił suzuki.Tak to wyglądało :icon_biggrin: życze wszystkim takiego szfagra jak mam ja jeszcze raz wielkie dzieki ZBYSZKU :notworthy: