Skocz do zawartości

kriss--ol

Forumowicze
  • Postów

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O kriss--ol

  • Urodziny 09/18/1974

Osobiste

  • Motocykl
    cbr 600 f4is
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Gadu-Gadu
    8320487
  • Strona www
    http://

Informacje profilowe

  • Skąd
    Pionki

Osiągnięcia kriss--ol

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Po części masz racje, wcale nie neguję tego że nie powinienem wyprzedzać na skrzyżowaniu, ale sprawa jest taka że jeśli gość sygnalizowałby zamiar to chyba logicznym jest że bym go puścił a wystarczy zjechać do osi jezdni. Nie jestem samobójcą, no i sęk w tym że policjant nie chciał uznać winy puszki tylko od razu stwierdził że to moja wina. Techników wezwać nie chciał twierdząc że do stłuczek nie przyjeżdżają. Ponadto twierdzisz że wina jest wyprzedzającego wytłumacz mi wtedy dlaczego? Czy to Ja zajechałem jemu drogę czy on mi? Nie wiem jak wstawić ten rysunek czy fotki bo kilka zrobiłem na miejscu.
  2. A można skręcać nie patrząc w lusterko i bez kierunku, święty się znalazł pewnie nigdy nie wyprzedzałeś Digidy ?
  3. Właśnie tu jest pytanie bo ani przed ani na skrzyżowaniu nie było żadnego oznakowania ani pionowego ani poziomego. Więc traktowane jest to jako skrzyżowanie równorzędne gdzie każdy z użytkowników powinien zachować szczególną ostrożność, a ch*j widząc mnie w lusterku zajeżdża drogę tym bardziej że wszystko stało a jemu zachciało się wpierdzielić w boczną uliczkę i objechać korek. Żeby jeszcze Fiu... jeden jechał albo był na skrzyżowaniu ale wiesz jak jest z cwaniaczkami parę metrów to i lewym dojedzie do skrzyżowania a potem ciach w lewo i boczkiem boczkiem i raptem dwa samochody wyprzedzi a zamieszania narobi co nie miara.
  4. Witam, sprawa wydaje się oczywista, policja jak zwykle widzi wszystko inaczej. O godzinie 17:05 wracając motocyklem z pracy do domu na ul.Muszkieterów w warszawie wyprzedzałem ciąg pojazdów stojących w korku lub poruszających się z niewielką prędkością, jak to motocyklem jechałem praktycznie po osi jezdni. Po przejechaniu przez przejście dla pieszych wykonałem manewr wyprzedzania, nadmieniam że samochody stały w tym momencie w korku. Wyprzedzając stojące samochody zbliżałem się do nieoznakowanego skrzyżowania równorzędnego w kształcie litery T z lewej był wjazd na to skrzyżowanie, ja jechałem na wprost. Kilka metrów przed skrzyżowaniem, samochód stojący w korku nagle skręca w lewo na skrzyżowaniu równoległym lecz nie oznakowanym żadnymi znakami. Nie sygnalizując zamiaru skrętu, choć oczywiście kierujący uparcie twierdzi że widział mnie w lusterku i kierunkowskaz włączył, uderzyłem go prawą stroną w jego lewe tylne drzwi. Nie było dużej prędkości może 50/h odbiłem się od niego spadłem z motocykla koziołkując przy tym kilkakrotnie, całe szczęście nic nie jechało z przeciwka i skończyło się zadrapaniami. Policja uznała moją winę ponieważ wyprzedzałem na skrzyżowaniu oczywiście mandatu nie przyjąłem i oczekuję na sprawę w sądzie. Wyraźcie proszę swoją opinię na temat werdyktu policji, może ktoś miał podobne zdarzenie i jak się to skończyło. :icon_evil: Dziękuję bardzo za komentarze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...