Witam.
Kolego The one czy coś się wyjaśniło z twoim motongiem ??
W mojej Hani mam podobne odgłosy założyłem temat na innym forum Tutaj
No i narazie nie zdiagnozowałem problemu.
Byłem u 3 mechaników i twierdzą że nie jest to nic niepokojącego :eek: na to ja im odpowiadam czy chciałby zapier**lać 250 km/h z silnikiem w którym coś puka ?? Pomijając już fakt samej prędkości bo jadąc 100 km/h może się coś stać i jadąc na motongu może być R.I.P. Na co oni odpowiadali no ma pan rację hehe
Czujecie to ??
Z przykrością muszę stwierdzić że dobrego mechanika, który czuje swój fach i naprawdę się tym interesuje jest jak na lekarstwo lub ze świeczką go szukać.
Tak zwani pseudo mechanicy tylko potrafią coś zdiagnozować jak silnik się ma rozlecieć co potrafię nawet ja :biggrin: Większość traktuje to jak robotę którą trzeba odwalić nie zależnie czy postawią dobra diagnozę czy nie. W świcei mechaników brakuje kogoś takiego jak House :icon_biggrin: :icon_biggrin: :icon_biggrin:
Wracając do tematu bo trochę się zagadałem :bigrazz: miałem stary napinacz w garażu (z jedną kropką) naciągnąłem sprężynę dodając ze 4 obroty więcej przy zakładaniu trzpienia napinacza, no to pukanie jest dalej ale można powiedzieć że bardziej to słychać przy schodzeniu z obrotów. No i oczywiście klekocze jak stary zajechany diesiel hehe. Czasami przez minutę na wolnych obrotach silnik może pracować idealnie, trzyma obroty (nie skaczą) i wtedy nie słychać pukania. Ale może na chwilę się coś źle ułoży (napinacz) i wraca na nieprawidłową pracę po czym znów wróci do prawidłowego działania .
Wychodzę z założenia że jeżeli się coś zmieniło (odnośnie pukania) po zmianie napinacza na stary to podejrzewam że jedna łańcuszek rozrządu do wymiany. Planuje go wymienić i potem ewentualnie zmianę napinacza albo oryginał albo manualny.
Jestem właśnie ciekaw co kolega the one ustalił w swoje sprawie bo odgłosy są podobne.