-
Postów
28 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez tom_jot
-
Pomysłowa ta Twoja Marta :) Ja atlasy samochodowe tak traktuje. Co do Maroka - jest na naszej liście planów i marzeń. Więc to kwestia dogadania wszystkiego :) Reflektujemy na każdy wyjazd w dobrym towarzystwie :)
-
Fajowe fotki. Pozazdrościć ciepełka. :)
-
Właśnie czekałem kiedy wrócicie. Mam nadzieję, że relacja może być. Jeszcze raz dzięki za wszelkie rady i przewodnik. Za duży był i też z nami nie pojechał. :) Jak pisałem w przyszłym roku południe. Może macie jakiś mniejszy przewodnik na zbyciu :)
-
Pogoda nie była typowa bo przez pierwsze dni nawet powyżej 20C było. I usłyszeliśmy od tubylców, żeby się cieszyć bo takiego lata to od lat nie było. W sumie totalnie do du...y był tylko jeden dzień. 3C deszcz i wiatr co w efekcie dało deszcz padający poziomo (typowo islandzko) :)
-
Właśnie tam jest wszystko: cisza, spokuj, tyle miejsca, że jeden drugiemu nie wchodzi w paradę, piękna dzika, w czystej postaci przyroda. Może wieczorami na kempingach po kilku dniach przeszkadza trochę niemiecki szwargot, ale gdzie ich nie ma. Co do roweru to spotkaliśmy na fjordach zachodnich Piotra Mitko - trzeci raz robił Islandię. http://piotrmitko.com/ Fjordy zachodnie przebiły wszystko. To najpiękniejszy zakątek Islandii. A Interior najbardziej duchowe miejsce. Niestety nie wszystko da się zobaczyć w dwa tygodnie, czasami pogoda nie pozwala :( I zmartwie Cię skyru nie jedliśmy.
-
Po powrocie z zeszłorocznego touru po Skandynawii, chcąc odetchnąć od jej chłodów, postanowiliśmy, że tegoroczne wakacje będą gdzieś na południu. Był pewien niedosyt, bo paru rzeczy nie udało się zobaczyć – zwłaszcza maskonura. Na jesieni kupiony przewodnik po krajach bałkańskich, mapy, przeczytane relacje na forach, przerzucone dziesiątki fotek poskutkowały szkicem trasy i wstępnym planem. I w tym przekonaniu, że jedziemy w ciepłe rejony wytrzymaliśmy do listopada. Gdy obejrzeliśmy filmik amerykanina zmontowany ze zdjęć zrobionych na Islandii plan podróży na południe legł momentalnie w gruzach. Popatrzyliśmy na siebie. Monia przytaknęła i decyzja była jedna. Trzeba zobaczyć to na własne oczy. Sprzęt jest, chęci tym bardziej, więc problem może być tylko jeden, wiadomo jaki dla przeciętnego Polaka. Ale co tam. Żyje się raz. Trzeba marzyć. Bez marzeń nie da się żyć, a marzenia trzeba realizować. Zaczęliśmy więc wertować wszelkie materiały o Islandii, relacje motocyklistów. Przy okazji podziękowania dla Maćka z Olsztyna i Marty z mężem z Wawy za wszelkie udzielone wskazówki, czasami upierdliwe wypytywanie o szczegóły – dzięki za cierpliwość. Ale do sedna sprawy. W lutym mieliśmy już bilety na prom, więc odwrotu nie było. I dobrze. Im bliżej wyjazdu tym więcej niepokoju, tak daleko sami jeszcze nie byliśmy a językowo można powiedzieć dno i osiem metrów mułu. Poza tym moja choroba morska nie napawała mnie optymizmem zwłaszcza, gdy zobaczyłem jak Norrona płynie w sztormie L. Stwierdziłem, że tyle to ja nie wypiję. Zaopatrzeni w apteczkę pełną prochów typu aviomarin 7 lipca ruszyliśmy w podróż do krainy ognia i lodu. Do lektury dalszej części relacji zapraszam tu: http://vstrom.com.pl/cms/index.php?page=do-3-razy-sztuka-czyli-jak-zobaczyc-maskonura
-
Fakt - nie zrozumieliśmy się. Tydzień to chyba nie licząc dojazdu, bo tak to nawet nie warto ruszać w tamtym kierunku :) Człowiek rozsmakuje się pięknem przyrody a tu już wracać trzeba. A południe faktycznie jest piękne, ale też turystów najwięcej. Droga do Lysebotn, itd. Polecam ten odcinek: http://maps.google.p...&mra=ls&t=m&z=9
-
Z gustami się nie dyskutuje. Do mnie np. Lofoty nie do końca przemówiły. Byliśmy dwa razy i dwa razy deszcz i niesamowity wiatr. Poza tym ładnie. Co do przepraw promowych: jeśli komuś szkoda czasu na przejechanie malowniczymi rejonami i woli przelecieć E6 to po co tam jechać, żeby kilometry nabić? Ale każdy lubi co innego.
-
Jak ktoś jedzie przelotową E6 to faktycznie omija kilka ciekawych miejsc. Zjeżdżając z E6 można zobaczyć np. kościół Trolli, drogę atlantycką, Torghatten, okolice Mo i Rana, marmurowy pałac, drogę RV 17, lodowiec Svartisen. Więcej nie będę wymieniał. Jak dla mnie nie ma w Norwegii nieciekawych rejonów.
-
Dzięki za reklamę naszej wycieczki :) Jakby ktoś miał jakieś pytania służe pomocą.
-
Można gdzieś jakiś wypad zrobić. Jestem z Wołomina. Moto Bandit i V-strom.
-
Niestety mamy już zaklepane urlopy i przesunięcie czasowe nie jest możliwe. Trasa też raczej nie podlega modyfikacji. Można powiedzieć, że wszystko zostało już przyklepane.
-
Rozumiem. Zawsze warto spytać.
-
Zgadzam się z przedmówcami - E6 poza częścią północną jest nudna. Poza tym, jeśli prebałty i Finlandię traktujesz przelotowo to szkoda czasu. Lepiej od razu przeskoczyć do Szwecji i przebić się do Norwegii. My w zeszłym roku jechaliśmy na Nordkapp właśnie przez Litwę, Łotwę, Estonię i Finlandię i jeśli bym nie jechał na Nordkapp to nie pojechałbym tamtędy. Tu trochę fotek z naszego wyjazdu: Norwegia 2010 My w tym roku mamy taki plan: Norwegia 2011 Może Cię to zainteresuje, z tym że plan na ok. 20 dni.
-
Po zeszłorocznej eskapadzie, zauroczeni Norwegią i jej przyrodą postanowiliśmy z Lubą dokończyć co zaczeliśmy i zobaczyć to czego nie udało się poprzednio. W planie Vesteralen, Lofoty, Rv17 ...... środkowa i zachodnia Norwegia. Trasa w przybliżeniu wg MAPKI (do 7tys. km) Dokładniejsza - rozpisana i rozrysowana na papierze Czas 19-21 dni. Początek planowany na 8 lipca (my niestety nie jesteśmy elastyczni czasowo i tylko ten termin nam pasuje). Może kogoś ten plan zainteresuje i chciałby się wybrać lub wybiera się w tym samym czasie to zapraszamy do korespondencji. Wyjazd nie jest niskobudżetowy. Samo paliwo to koszt. ok 2,6tys. PLN. Spanie częściowo na dziko, częściowo kampingi. Optymalnie 4 osoby (my + 2). Dla zainteresowanych szczegóły i wyliczenia na pw.
-
My na Nordkappie byliśmy w zeszłym roku, więc nasze max. na północ to Vesteralen. I kierunek raczej odwrotny. My zaczynamy od Sztokholmu przerzut na Vesteralen, Lofoty, Bodo, Rv17 i w dół aż do Lysebotn, Drammen i powrót przez Ystad.
-
Twoja trasa jest bliska mojej :) A jak wygląda Twoja trasa? Co do akwarium w Alesund się zobaczy, ale dzięki za podpowiedź. Tunel Pan Google wrzucił, ale trasa planowana przez drogę śnieżną.
-
Ja z moją Lubą wybieramy się na początku lipca. Trasa mniej więcej taka: Trasa Zaczynamy od Sztokholmu, przelot na Vesteralen, Lofoty i powoli zjazd w dół.
-
ok. przejrzałem wcześniejsze posty, ale jakby coś wpadło Ci jeszcze do głowy to chętnie skorzystam (interesują nas ciekawostki przyrody, urokliwe miejsca)
-
:) a możesz coś więcej napisać, co? gdzie? ciekawego
-
W tym roku kosztowało 830NOK. Trzeba więc będzie zaklepać wcześniej. A przed wyjazdem się odezwiemy. Wyjazd planujemy na lipiec, więc w Twoich okolicach będziemy w drugiej połowie lipca.
-
Dzięki za info ale Narvik tylko przelotowo traktujemy. W planach jest Alesund albo whale safari, śnieżna droga i Drammen też są ujęte w planie. Drogę atlantycką zrobiliśmy w tym roku, ale żebym był szczególne zachwycony to nie powiem. A ziomka zawsze miło spotkać po drodze tylko nie wiem czy nasza trasa przebiega pod Twoimi oknami. :smile:
-
To fakt. Tam za każdym zakrętem jest widok, którym można się nacieszyć.
-
To jeszcze dorzuce Saltstraumen, najsilniejszy na świecie prąd morski w okolicach Bodo na Rv17 i lodowiec Svartisen (my byliśmy w tym roku)