Skocz do zawartości

luzak

Forumowicze
  • Postów

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez luzak

  1. Poszedłem do kolesia jednocześnie na kurs pj kategorii A i B. Po iluś tam wyjeżdżonych godzinach w samochodzie przyszedł czas na motocykl. Maszyna do okiełznania okazała się WSK-a 125 :) Tego pamiętnego dnia padło jedno zasadnicze pytanie "czy już kiedyś jeździłeś motocyklem?" Ja odpowiedziałem że tak WSK-ą. Na co instruktor odpowiedział mi, że to jest bardzo dobry motocykl do nauki. Po czym dostałem kask, którego nawet nie zapiąłem nigdy, koszulkę i WSK-ę w krok :crossy: . Następnie sam wsiadł do samochodu z jakąś kursantką za kierownicą i pojechaliśmy(ja jechałem za samochodem). Przez 15 minut jeszcze zwracał na mnie uwagę bo później się zgubiliśmy i ja musiałem go ścigać żeby znaleźć i dogonić. 30 minut gdzieś to sam jeździłem po mieście:D. Reszta godzin wyglądała podobnie tylko, że już nie zapominał o mnie. Następnie przyszła kolej na plac. Na placyku był ze mną około 10 min. po czym pojechał z laską samochodem, a ja sam trzaskałem ósemeczki. Hmm wykłady jakieś?? Żadnego nie miałem :biggrin: O zapinaniu kasku dowiedziałem się przed egzaminem od jakiegoś innego kolesia. Z całego kursu na kategorie A co ja wyniosłem?? Całe 0. Wiedziałem o obsłudze tyle czego sam się nauczyłem, a raczej aby jakoś ruszyć do przodu. Z samochodami nie było u niego problemów, motocykle to tylko miał jako dodatek jak komuś się zachce. Egzamin na obie kategorie miałem tego samego dnia i zdałem za pierwszym razem bez żadnych zastrzeżeń. Tyle co pamiętam w tej chwili z całego kursu który był 5 lat temu, więc uważajcie na drogach krążowniki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...