Skocz do zawartości

gregi76

Forumowicze
  • Postów

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez gregi76

  1. Witam. A co do Komarówki to spędziłem tam troche czasu od sobotniego popołudnia do niedzieli i warto było tam wpaść choć na chwile. Chyba jakaś relacja jest na iledzisiaj.pl. Fakt faktem że w zeszłych latach parking motocyklowy był bardziej zapchany ale tak się dzieje kiedy w okolicach są jeszcze inne spotkania motocyklowe.Na zlocie usłyszałem że ludzie się rozjechali na Ostrów Lubelski i Łuków ale żeby jakieś info było wrzucone na główną.O Biłgoraju dowiedziałem się przypadkiem z radia a jeśli wiecie coś o imprezach motocyklowych to informujcie za wczasu że coś się dzieje.Pozdrawiam LwG.

  2. Witam.

    Ostatnio na szybko zakupiłem w markecie mleczko do pielęgnacji wszelkiego rodzaju wyrobów skórzanych z serii chemii W5. Skóra zrobiła się przyjemniejsza w dotyku i zapachu. Bez problemu można pozbyć się insektów po wieczornych kilometrach.Nie miałem okazji testowania w deszczu.Jakieś 20 lat temu wystarczył od deszczu słoik smalcu a pużniej bezbarwna pasta do butów i szczerze te specyfiki dawały rade.

  3. Nie dotykać hamulca "odruchowo" tak jak podobno to zrobiłeś. Motocykl to taki stwór co nie lubi jednocześnie skręcać i hamować, dodając do tego piasek masz nieszczęście gotowe. Jedyna opcja jak już nie da się uniknąć piasku to mocno trzymać ster i bak ścisnąć kolanami. Każdy ruch Twojego ciała może zaważyć na tym czy się wyłożysz czy nie. Reszta to tylko kwestia szczęścia.

     

    A na przyszłość zapamiętaj radę - jak jeździsz w taką pogodę, w takiej porze roku to obniż ciśnienie w kołach o 5%. Mniej ciśnienia-szerszy ślad-więcej przyczepności. Czasem uratuje d..., czasem nie. Obniżenie więcej niż 10% skutkuje pogorszeniem prowadzenia więc nie przeginaj.

    Święta racja sam doświadczyłem podobnej sytuacji na łuku dogi i bez gwałtownych reakcji zachowując zimną krew wyprowadziłem moto bez strat. No i dłuższy postuj był potrzebny na ochłonięcie i bliższe przyjżenie sie nawieżchni

  4. Moje spotkanie z glebą w 1998r zaraz po kupnie moto puzną jesienią.Ja wyszedłem cało gorzej motocykl. Ale co ważne zwykłe proste spodnie skórzane nadające się bardziej do chodzenia niż na motor i dobre Hielda rękawiczki uratowały mi własną skóre. I wiem że dobry strój na motor to nie szpan tylko bezpieczeństwo i krew mnie zalewa jak widze gościa pędzącego przez miasto w stroju nadającym się bardziej na plaże niż na motor-czysty przykład głupoty i bezmyślności ludzkiej.

  5. Osobiście przeżyłem coś takiego ponad 10 lat temu na FZR600 i dziękuje bogu że żyje.Przy wyprzedzaniu na łuku wypadłem całkiem na zewnętrzną drogi, po chwili zostałem wybity z moto na zjeżdzie w łąkę cudem spadłem na motocykl łapiąc kierownice i wróciłem na asfalt.Po pierwsze- wina początkującego kierowcy czyli moja.Po drugie-wina opon. 50%szczęście na50%wprawy.

  6. ciekawe ile jescze musi być wypadków by mózgi zmieniły przepis dotyczący uprawnień na skudry.Tylko czemu trzeba zawsze jakiś tragedi by ktoś wkońcu coś zmienił na lepsze?

     

     

    Właśnie!!!Ostatnio znajomy na Hayabusie miał bliskie spotkanie ze skuterowcem na skrzyżowaniu przy niewielkiej prędkości, niby nic się nie stało a i tak ma rękę na śruby poskładaną.Czasy kiedy zaczynało się od karty motorowerowej odeszły w niepamięć, niektórzy niewiedzą pewnie co to jest?Pamiętam egzamin na swój pierwszy pojazd marki KOMAR poruszający się z maksymalną prędkością 40km/h gdzie na ósemce autodromu obowiązkowo ręka prawa lub lewa do wewnętrznej.Czyżby żdziwienie, poco?Niektóre starsze pojazdy nie posiadały kierunkowskazów więc przed skrzyżowaniem ręka w prawo lub w lewo jak na rowerze.Wystarczy odrobina znajomości przepisów a wszystkim będzie łatwiej i bezpieczniej się poruszać.Pzdr.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...