Skocz do zawartości

s3kawka

Forumowicze
  • Postów

    37
  • Rejestracja

Odpowiedzi opublikowane przez s3kawka

  1. ...bo rzeczywiście tak jest ("ten typ tak m a")

    Yamaha, mimo, że wspaniale motocykle to kultura pracy silnika grzeszą - motory chodzą jak jakieś stare ruskie sieczkarnie

    Posprawdzaj śruby przy kolektorze a nawet mocowania silnika do ramy, podjedź na serwis yamahy, niech chłopaki posłuchają 

    Mt07 jechałem w kasku integralu - motocykl grał przepieknie

    Później tym samym motocyklem jechałem w kasku otwartym i ... Zatrzymałem się bo wrażenia audio były przerazajace

  2. Raptor jest aktualny, ale... to nie to

    Raptor daje się okiełzać, oswoić, a kiedy wydaje ci się, że już jest udomowiony.... odgryza głowę...

     

    Raptor to było panaceum na sprzedany motocykl. Miał wyleczyć krwawiące serce i sprawić, że na motocykle nawet nie będę spoglądał.

    Prawda jest taka, że od 3 lat zrobił może 20 motogodzin, a teraz stoi na kapciuszku z tyłu, a opony nie ma kiedy naprawić (ok, stoi z podniaczku - koło w powietrzu).

    Jest też do wymiany olej, który w butelkach i razem z filtrem leży przy raptorze... nie ma czasu.

    A po ulicach nie polatam, bo nie zarejestrowany... a po polach... nie latam bo nie ma czasu...

    w ogóle to trzeba było kupić jakiegoś Grizzly albo coś innego 4x4, wtedy zimą nie prosilbym kolegów na przeprawówkach by jechali przede mną i "robili ślad" bo inaczej nie pojadę

     

    Raptor jest genialny.

    ale trzeba na nim jeździć.

    ja tylko co weekend go oglądam i obiecuję, że może za 2 tygodnie...

     

    A motocykl to co innego. Dojeżdżałbym do pracy, a i po pracy bym wracał do domu okrężną drogą... ;-)

     

    Ogólnie problem jest taki, że mam ponad 190 cm wzrostu i stąd moja potrzeba posiadania wysokiego motocykla.

    No i z racji wieku (tak! dobrze czytacie!) pojawił się brzuszysko, wiec i motocykl musi mieć dół, by mógł jako-tako polatać.

     

    Ot i cała historia.

    W krzaki raczej nie będę zaglądał. Nie moje klimaty.

    Żadna kostka nie wchodzi w grę, raczej będe starał się obuć motocykl w sportowe, gładkie opony. W takich klimatach czuję się lepiej...

     

    Jak będzie, zobaczymy.

    Dziękuję za pomoc i naprawdę ciekawe typy do rozwagi.

  3. Ponieważ plany dot. MT-01 muszą zostać odłożone na "za jakiś czas" zaczynam się zastanawiać nad innym, ekonomiczniejszym rozwiazaniem.

    Póki co bardzo pozytywne wrażenie zrobiły na mnie motocykle wskazane w temacie (tak, wiem, XTX wygląda na trochę z innej bajki).

     

    Myślę, że każdy z nich wart jest uwagi.

    Trochę poczytalem, ale przecież na yamasze świat sie nie kończy.

    Może zasugerujecie mi inne motocykle, które będą w podobnej bajce jak te które wskazałem, a ktore będą sie cechowały wysoką niezawodnością i... funem z jazdy!

     

    Bardzo proszę.

     

     

    (a przy okazji XTX - jak tu jest z przeglądami i regulacjami?)

  4. Nie śmiejcie się z tych fotek topless. Niedawno szukałem dziewczyny do promocji produktu i dałem ogłoszenie w lokalnym portalu.

    Nie minęło sporo czasu, przyszło sporo zgłoszeń, a panny, że tylko przebierac.

    Wygrała panna, która przysłała swoje zdjęcie w stroju plażowym, 2 częściowym.

    Oczywiście oceniałem jej kompetencje....

  5. GSXF-y to fajne motocykle

    praktycznie nie do znajeżdżenia i z pancernymi ramami

     

    wybaczaja wiele błędów, ale też mają charakterek

     

    jak tym jeździć - podstawą są dobre opony i znaleznie "swoich" ustawień zawieszenie (czasami trzeba obniżyć przód)

     

    (nie wiem jak wy, ale jak wcisnę alt plus p to słyszę strzał na forum (o ile to nienustawienie mojego kommputera)

  6. Super! nie dlatego, że jakoś rewelacyjnie wygląda (to wciąż jajko). Super bo Ci się chciało i... nawet nieźle wyszło! Jeśli czujesz się dumny z wykonanej pracy, to ja to doceniam! Tak wiem, kilka postów na forum napisałem, więc moje zdanie moze nie mieć znaczenia, ale... Szczerze podziwiam!

     

    Gdyby to było moje jajko, przemyślałbym zmianę kierunków i tylnej lampy na białe (tak, można mieć tylną lampę białą - diodową). Myślę, że wtedy całość była by bardziej ;-)

     

    Jeszcze raz gratuluję umiejętności, cierpliwości i... końcowego efektu!

  7. W Stalowej Woli też wypadek:

    http://www.stalowka.net/wiadomosci.php?dx=8234

     

    Przejeżdżałem tamtędy około 16.20 i kierowcy motocykla już nie było - został odwieziony do szpitala. Miejsce nie wglądało źle - auto nie dostało mocno, motocykl jak na zdjęciach - spora szansa na krzywą ramę.

     

    Nie chciałbym się wypowiadać ostatecznie, ale podejrzewam, że motocykliści chcieli poodkręcać na parkingu przed CH na ul. Niezłomnych (fajne miejsce), ale nie udało się dojechać...

     

    Szkoda każdego - chłopaka na motocyklu, osoby, która kierowała autem, motocykla, auta i głodujących dzieci w Afryce...

     

    Zabrakło wyobraźni, instynktu, refleksu.

  8. Nie wiem co to za otwór, ale jedno jest pewne. Stan oleju nie powinien być powyżej max.

     

    Gdyby tak miało być, kreseczka z "maxem" byłaby wyżej...

    Bardzo przepraszam, ale wydaje mi się, że konstruktorzy motocykli to nie idioci, ale ludzie przynajmniej z dyplomem inżyniera, którzy potrafią określić, jaki jest minimalny oraz maksymalny poziom oleju. Każde odstępstwo - za mało lub za dużo oleju ma jakiś wpływ ma zachowanie się silnika, jego żywotność...

     

    Przepraszam, że to piszę, nie jest moim zamiarem obrażenie kogokolwiek.

  9. Powoli dojrzewam do poworotu do dwóch kółek.

    Jako że włosa siwego więcej na głowie, to okłamuję się, że będzie spokojniej, grzeczniej, delikatniej wolniej...

    W teorii wszystko mam opracowane, ba nawet garać kupiłem, żeby padło nie marzło.

    Rozglądam się zatem za motocyklem i nie będę owijał - od lat moim marzeniem jest Hayka. Ponieważ na widnokręgu zakup samochodu, nie będę mógł wyłożyć więcej niż 15 000 zł, stąd zakup Busy planuję do max 14 000 zł.

    Tak więc ograniczam się do motocykli z początku wieku...

     

    Zdaję sobie sprawę, że tak wiekowe motocykle jaką przeszłość za sobą mają, ale może jest nadzieja, by kupić coś co przez kolka kolejnych lat ponosi mnie po świecie....

     

    (jeśli "Przy piwie" to niewłaściwe miejsce, proszę o wyrozumiałość)

  10. Niebawem będzie więcej wieści.

    Na dziś mogę powiedzieć, że z ciepłego posiłku nici - czyli grochówki nie będzie.

    Problem jest z przepisami epidemiologicznymi (czy jakoś tak).

    Tak więc Nasi Przyjaciele ze Sztafety przygotują jakieś napoje oraz poczęstunek w formie ciastek, albo czegoś takiego (szczelnie zapakowane jedzenie może być).

     

    Sztafeta chciałaby by motocykle przejechały przez miasto z jej proporcami.

    Będą to chorągiewki formatu A3 (2 razy większe niż A4). Przygotują około 30 takich proporców.

    Pomyślcie proszę o sposobie mocowania takiego emblematu na motocyklu. Przyznam, że moja kreatywność jest za mała, ale może to wina późnej pory.

     

    Dzięki za odwiedzanie tematu - jeszcze jest trochę czasu, ale wkrótce zacznie sie dziać!

  11. Dzień dobry Wszystkim!

    Ponad rok temu pisałem o akcji jaką chciała zorganizować stalowowolska Sztafeta celem promowania siebie (tygodnik) oraz bezpieczeństwa motocyklistów na szosach. Wtedy plany popsuła powódź.

     

    W tym roku nasi Przyjaciele ze Sztafety liczą na Waszą pomoc w promowaniu się w TGB.

    Cała akcja miałaby czas w ostatni weekend maja - Dni Tarnobrzega.

    Więc znowu wystepuję do Was z prośbą o pomoc (o wzięcie udziału) w tym przedsięwzięciu.

     

    Ogólnie chodzi o to by przejechać się grupą bardziej (ew. odrobinę mniej) zorganizowaną do TGB, tam przeparadować przez miasto. Ustawić w okolicy Placu Głowackiego i... błyszczeć chromami lub ferią kolorów.

     

    Sztafeta chciałaby również żeby jakoś ją popromować - co to znaczy... nie do końca wiem w tym przypadku. Może jakieś flagi, może kamizelki z ich logo, może coś jeszcze.

     

    Żeby nie było dennie - czyli że tylko promocja tygodnika, warto ugrać coś dla Nas. Sztafeta proponuje akcję typu promocja bezpieczeństwa motocyklistów na szosach.

     

    Pomyślcie o tym co chcielibyście jeszcze "ugrać".

    Jest szansa na spotkanie się w wydawnictwie i porozmawianie o wszystkim.

    Można też po prostu przyłączyć się do zabawy i dobrze bawić. Myślę, że warto. Dni Tarnobrzega to całkiem fajna impreza o której potem sporo słychać (gazety, radio, TV) - tort jest duży, a małym wysiłkiem można coś z niego skubnąć.

     

    Oczywiście liczę na Wasz udział i propagandę - powiedzcie o tem imprezie swoim znajomym i poproście ich o puszecznie infa dalej.

     

    Na bieżąco będę informował co i jak.

     

    Bardzo proszę o pomysły oraz o wzięcie udziału

×
×
  • Dodaj nową pozycję...