Witam wszystkich. Mam pewien problem. Mam Kawasaki Kx 125 z roku mniej więcej 1982-1984 bez zaworu wydechowego. Motocykl od początku nie jeździł tak jak powinien. Lecz po pewnych regulacjach zapłonu i gaźnika było o niebo lepiej. Aż do pewnego momentu. Moto podczas jazdy zgasło i jak się później okazało simeringi na wale puściły. Więc wymieniłem łożyska i simeringi na wale. Po wymianie przez mechanika łożysk i simeringów moto jeździło ale to jeszcze nie było to tzn nie miał takiej siły jak przed wymianą. Po paru jazdach motocykl w ogóle jakoś dziwnie chodził. Na pełnym gazie przerywał i strzelał z wydechu i czasami po momentalnym dodaniu gazu go zalewało. Ustawiałem iglice na każdym ząbku, podginałem pływaki i próbowałem go ustawiać na śrubkach do regulacji i nic motor w ogóle nie reaguje na jakąkolwiek zmianę. Po tym wszystkim kolega który się trochę zna na motorach stwierdził ze winą tego wszystkiego jest gaźnik. Dla pewności rozkręciłem jeszcze cylinder w celu sprawdzenia jak wygląda tłok. Rozebrałem i okazało się że tłok jest jakiś dziwny ponieważ posiada tylko jeden pierścień. Sprawdzałem na ebay-u, na stronach ze schematami i tłoki do kx 125 z lat 1982-1984 mają po dwa pierścienie. I teraz właśnie nasuwa się pytanie czy jest jakaś różnica w tym że ja w swoim motorze mam tylko jeden pierścień i czy właśnie ten jeden pierścień może być przyczyną braku mocy. Proszę o jakieś rady w sprawie tego strzelania z wydechu i przerywania na wysokich obrotach i o jakieś pomysły co zrobić z tłokiem. Jutro dodam zdjęcia tłoka i zdjęcia z nr silnika i mam nadzieje że ktoś rozszyfruje który to rok produkcji. Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam.