nie dodałem danych, pas hamowania 15 m - czyli z 42 na godzine powinienem wychamowac do 0, ale... to są dane jakiegos motocykla przy masie 200 kg, mój wazy 220-230 i ja jako kierwoca waze około 30-40 kg wiecej niz cos tam mi wyliczali z drogi hamowania, do tego tam jest z górki jakies mniej niz połowa 45 stopni, gdzieś tak 20 stopni na oko gdyby sobie wyobrazić, nie wiem czy jest taka mozliwość by bez zblokowania koła był pas hamowania ? Co jeszcze, motor po odbiciu od auta, jego boku poleciał jeszcze ładne 8-10 m dalej, a wiec wg mniejgo logicznego jasnego myslenia. To fakt, nie miałem tam 40 na godzine ale z 55-60, bo przy 40 na godzine powinienem w teorii wyhamować, ale jeszcze miał na tyle pędu by dolecieć już gdy został połozony z 3 m do radiowozu i go udezyl, po czym jeszcze jak radiowóz wyjezdzal to bokiem, tylnim lewym kołem odbił motor na hodnik, debile naprawde chyba sie nawet nie popatrzyli w moją strone... twierdzą ze nikogo nie widzieli. Nie wiem co mam zrobić jestem załamany, rok zbierałem na głupiego suzuki gsx 600F z 92 rok :( wyjechalem ledwie z domu, 150 metrów, jeszcze 1 miałem wbitą :( boje sie ze straciłem i motor i jeszcze za sprawe w sądzie zapłace bo dzis czytalem notatke policyjna :( ehhh :(