Przecież liczba pojazdów nie wpływa na liczbę wypadków. Dowód? Od 2000 roku do tej pory pojazdów z roku na rok przybywa. Natomiast liczba wypadków spadała do 2007 roku, potem nagle wzrosła (rok po wprowadzeniu nakazu) i dalej spada. Gdzie tu wpływ wzrostu liczby pojazdów na liczbę wypadków jeżeli ta raz spada, raz rośnie?
A jeżeli chodzi o zużycie paliwa. Siekieramotyka nawet o tym nie wspomniał, bo przecież ważniejsze jest bezpieczeństwo niż jakieś 0,2 - 0,5 l na 100 km (a nie 0,01, nie przesadzaj). Skoro jazda na światłach nie poprawia bezpieczeństwa a DODATKOWO powoduje większe zużycie paliwa to czy nie warto przestać bezsensownie świecić w dzień? Mówię o autach, bo motocykle powinny świecić żeby lepiej się wyróżniać. Samochód jest i tak doskonale widoczny w porównaniu z np. dzieckiem idącym poboczem, światła niepotrzebnie pogłębiają jeszcze tą różnicę.