Skocz do zawartości

LYsY

Go.Naked
  • Postów

    2065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez LYsY

  1. Hehe, co ciekawe, Dziadu mi pomagał kupić Poldolota rok temu :icon_mrgreen: Razem jechaliśmy do Czerwińska po sprzęta. Tyle że na tamten moment nawet nie wiedziałem, że będę musiał zainwestować 9k w porządne przygotowanie auta. Dlatego faktycznie najlepiej jest kupić auto które już ktoś zrobił. Wychodzi taniej :P

     

    Dobrze przygotowane auto + zapasowe graty + euro-assistance (np. Genrali sprzedaje takie ubezpieczenia dla starszych pojazdów) + CB + zebranie numerów podobnych samochodów na starcie = luzik w trasie :icon_mrgreen:

     

    A najlepiej to podczas startu pogadać z ludźmi, znaleźć kogoś kto śmiga podobną trasą, z podobną prędkością i podobnym autem - i jest super. Na start przyjeżdża się koło 7-8 rano, a Złombol startuje około 12:00. Jest więc kupa czasu na oklejenie samochodów, ale również na znalezienie innej bryki do towarzystwa. Tak się właśnie zazwyczaj dzieje, robią się grupki po kilka samochodów. Jest weselej, bo ciągły kontakt na CB no i bezpieczniej, bo jak jadą 3 Poldoloty i każdy ma jakieś tam zapasowe graty, to w razie awarii jest więcej ludzi do pomocy i większa szansa, że się znajdzie odpowiednia część zapasowa :)

  2. Heja :biggrin:

     

    Pewnie z 5 lat tu nie pisałem :biggrin:

     

    Faktycznie, byłem na Złombolu 2013 i 2016. W 2013 to był 125p i Nordkapp...

     

     

     

    Potem nastąpił remont 125p w zamian za piękne dowiezienie...

     

     

     

    ...a w 2016 miałem jechać w 4 osoby na Sycylię i dlatego kupiłem Kombi, o którym pisze Yuby. Tyle że spodziewamy się z Karoliną drugiego dziecka, więc ona z wyjazdu wypadła. Do tego momentu zdążyłem już kupić Polda Kombi od pierwszego właściciela (pan z rocznika 1955). Auto w rewelacyjnym stanie blacharsko, ale trzeba było sporo ogarnąć mechanicznie.

     

    Tu filmik z pierwszego odpalenia silnika (silnik wymieniłem na taki z przebiegiem 100 000 km):

     

     

    A tu - zdobycie Monte Cassino. Pold dawał radę nawet na 4 biegu. A podejście jest spore, bo z praktycznie poziomu morza na ponad 800m:

     

     

     

    Łącznie sprzęt kosztował mnie ze 14k. Ale jest tak naprawdę gotowy w trasę. Ma zrobiony układ chłodzenia (nowa chłodnia, dwa wentylatory, włącznik ręczny), całą zawiechę, hamulce, układ paliwowy, wnętrze doprowadzone do stanu prawie idealnego. Do tego jest do wzięcia bagażnik dachowy należący do kumpla (pewnie ze 100zł), wyprowadzona elektryka pod CB tak, żeby gniazdo zapalniczki pozostawało wolne, woltomierz żeby wiedzieć co się dzieje. Do bryki oddam też parę gratów, typu np. czujnik położenia wału - który potrafi skutecznie unieruchomić auto, jakieś łożyska, obudowę termostatu z termostatem i pewnie coś tam by się jeszcze znalazło (np. gumy układu chłodzenia).

     

    Za chwilkę Wam wrzucę fimik na yt z trasy z rejestratora.

     

    Ogółem - Złombola polecam jak cholera. Niezależnie czy byście brali Polda czy nie - jechać WARTO :biggrin:

    A jak kogoś nie przekonałem, to obejrzyjcie to:

     

     

     

    W 2017 roku niestety nie jadę.... Córka będzie miała parę miesięcy i nie dam rady.


    EDIT: Filmik z jazdy po Sycylii. Ruszyliśmy z Palermo i tak to wyglądało...

  3. Czołem!

     

    Jak może niektórzy pamiętają, ukradziono mi Suzuki DL 1000. Temat o tym tu: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/140195-ukradli-mi-pazdzierza/

     

    Rzecz w tym, że firma ochroniarska, która strzegła garażu, ma wprost w umowie zapisany obowiązek przeciwdziałania kradzieżom oraz odpowiedzialność z tytułu tego typu zdarzeń. Mam w ręku sporo ciekawych dokumentów i wg praktyków (osoba wysoko postawiona w jednej z firm ochroniarskich) mam szanse.

     

    Kolega adwokat poradził mi jednak, aby nie działać na własną rękę, a wspomóc się prawnikiem. Czy w związku z tym znacie / możecie polecić kogoś na terenie Waw, kto ma doświadczenie w takich sprawach i mógłby rzucić okiem na papiery?

     

    Proszę o darowanie sobie komentarzy, że nie mam szans. Wg mnie mam, a nawet jeśli nie są one duże - to jestem gotów zapłacić, żeby się koledzy ochroniarze trochę popocili :icon_evil:

     

    W sumie kasa jest stracona, więc jeśli mógłbym odzyskać jaką kwotę, jestem w stanie zapłacić solidne success fee :)

     

    Będę dźwięczny za pomoc :)

     

    pozdr

    LYsY

  4. Czołem,

     

    Akurat rozważam sprzedaż CBF 1000 2008, pierwsza rejestracja 2009. Moto z salonu, kupił je mój kolega, przejechał 9,5kkm, po czym sprzedał mi bo kupił sobie Ducati :) Ja w tym sezonie przejechałem z 2kkm więc moto ma 11kkm z groszem. Jest solidnie wyposażone (stelaże, kufry, crash-pady, itp). Kolor bordo, pełna owiewka (takie wychodziły ponoć tylko w 2008). Jakby co, to się odezwij. Moto stoi w Warszawie.

     

    pozdr

    LYsY

     

    PS Moto ma lekko przytartą prawą owiewkę i kufer. Kolega się wywalił na 1 zakręcie po wyjeździe z salonu. Prędkość była mała, więc straty minimalne, wydech i w ogóle cały tył został ochroniony przez kufer. Sprzedaję, bo chcę wyższe moto, coś w stylu TDM 900...

  5. Dla mnie najlepszym przykładem na to, że ograniczenia prędkości to w wielu przypadkach idiotyzm, są niemieckie autostrady.

     

    Jedziesz po takiej 200kmh i jest bezpiecznie, nie łamiesz przepisów, jesteś OK. Wjeżdżasz do Polski, dobijasz do A4, rozpędzasz się do 200kmh i... łapie Cię videoradar. Jesteś ciężkim przestępcą, jechałeś potwornie niebezpiecznie, pokazują Cię w TVN Turbo jako przykład omalże mordercy i gwałciciela niewiniątek.

     

    pozdr

    LYsY

     

    PS. Autostrada A4, odcinek Katowice-Gliwice. Szeroka droga, trzy pasy w jednym kierunku. Jeżdzę tam bardzo często. Włączając tempomat na licznikowe 145 (wg GPS 140), wyprzedzam większość pojazdów, a jestem wyprzedzany... bardzo rzadko, przez jednostkowe auta. Ergo - wg mnie pier...li smuty ten, co twierdzi, iż Polacy mają "we krwi" łamanie przepisów. Wg mnie nie mają. Jeśli zamknąć człowieka w komórce 1x1m, to po pewnym czasie zeświruje i stanie się nieobliczalny, co nigdy nie miałoby miejsca, gdyby nie został unieruchomiony.

  6. LYsY napisałeś w ogłoszeniu o gościu, u którego serwisują swoje merce warszawscy taksiarze. Kto to? Podejrzewam (po jego odpowiedzi- bo to w jego stylu odpowiedź, że jak zacznie się lać strumieniem a nie tylko pocić, to żeby do niego przyjechać) że to Tomek Resiak

     

    A wiesz, że nie wiem, jak się gość nazywa? Dostałem do niego numer - i to tyle. Za to mogę powiedzieć, gdzie ma zakład: boczna, mała uliczka od Dolinki Służewieckiej, między KEN a Anody :)

     

    Co do ceny, to ją obniżyłem do 18 000. Bo po prostu byłem pewien, że rdzy nie ma, a skoro jest, to nieuczciwie byłoby czekać na kogoś, kto pod te zaślepki nie zajrzy.

     

    pozdr

    LYsY

  7. No i ten DL sie zaliczal do tych 2-5%.

     

    Pzdr

     

    No właśnie. Moto nie miało żadnej ryski od żadnej gleby na absolutnie żadnej części. Ze pewnym wstydem muszę wyznać, że nie miało nawet rys na podnóżkach :P

     

    To był _zajebiście_ utrzymany egzemplarz.

     

    A co w sprawie? Walczę :) Jak coś będzie wiadomo, dam znać.

     

    pozdr

    LYsY

  8. Cześć :)

     

    Faktycznie, sprzedaję mojego MB w124 320 CE. Ogłoszenie tu:

    http://allegro.pl/show_item.php?item=1530965372

     

    To, co pisze MOR, to całkowita prawda. Po prostu trzeba uważać na te samochody, bo dostać niezajeżdżonego jest trudno.

     

    Na co radzę zwrócić uwagę:

     

    - często poci się lub leje silnik - i dokładnie jak było napisane, to jego uroda. Mój się poci. Gość, który w Warszawie serwisuje Mercedesy od lat (wszyscy taksówkarze do niego jeżdżą) powiedział: jeździć, zacząć się martwić jak będzie ciekło strumyczkiem. No i tak robię. Lekko mi się silnik poci, ale oleju nie dolewam - od serwisu do serwisu 10 tys. km i jest OK :)

     

    - niestety, pod zaślepkami mocowania podnośnika zazwyczaj jest rdza. U mnie też jest jej trochę. Nie wiedziałem, że tam trzeba sprawdzić. Rdza nie jest ciężka, bo samochód normalnie się podnosi na podnośniku, ale trzeba ją zabezpieczyć. Stąd obniżam cenę samochodu - dwie osoby się zastanawiają, czy nie wziąć :P Bo poza tym miejscem nie jest źle - podłoga zdrowa, tył zdrowy, okolice korków (zaślepek) w tylnych nadkolach zdrowe. Jeden z zainteresowanych powiedział mi, że widział "perełki" które były w tych miejscach po prostu perforowane :P

     

    - autko ma mnóstwo elektryki. Jest ona co prawda pancerna, ale rzeczywiście trzeba o nią dbać.

     

    - zawieszenie - rzeczywiście, przy silniku 320CE jest to nieco inna konstrukcja, niż w zwykłym w124. Łatwo się zrobić w balona i dostać samochód z mocno zmęczoną zawiechą. U mnie samochód stoi dość wysoko i nie jest to zasługa tego, że wszystko jest świeżo wymienione - po prostu się trzyma :)

     

    - trzeba uważać na tylną szybę, bo się lubi rozklejać. Moja niestety też, ale na razie - wg słów fachowców - 3 lata spokojnie pojeździ.

     

    No i to tyle... za chwilkę właśnie mam pokazać samochód kolejnej osobie, tyle że to jakiś kolekcjoner i mam obawę, że co dla mnie jest w dobrym stanie, dla niego będzie parchem :P Ale, jak pisałem w ogłoszeniu, najwyżej sobie go zostawię :)

     

    pozdr :)

  9. Dziś około 9:50 na ulicy Kolejowej - niedaleko skrzyżowania z Towarową - widziałem wypadek. Na poboczu stał samochód, a pod jego kołami leżał mocno uszkodzony motocykl. Było to o tyle dziwne, że samochód i motocykl były na poboczu drogi, a za i przed pojazdami były normalnie zaparkowane samochody. Niemożliwe, żeby moto zostało usunięte na pobocze a samochód został postawiony znów na motocyklu... Ktoś wie coś więcej?

  10. Wróciłem z policji, przyjęli zgłoszenie, zrobili oględziny miejsca i pewnie to będzie na tyle.

     

    A k*rwy ukradły nawet pokrowiec, którym moto było nakryte...!

     

    W poniedziałek poczytam sobie umowę z agencją chroniącą osiedle. Zobaczymy, czy będzie tam coś, czego będzie można użyć aby dochodzić odszkodowania...

     

    pozdr

    LYsY

  11. No więc sprawa jest smutna - jakiś skur...l, lub skur..le, oby zdechli w mękach, ukradli mi motocykl.

     

    Jaki? Suzuki DL 1000 V-Strom

    Rocznik: 2002

    Nr rejestracyjny: SR1900

    VIN: JS1BS111100105768

    Kolor: granatowy

    Stan: doskonały. Moto było po wymianach opon, napędu, nigdy nie leżało, miało oryginalny lakier. Przebieg około 50kkm, ale jakby skręcić, mógłby uchodzić za 30kkm :)

    Dodatkowe wyposażenie: kufer, stopka centralna, szyba regulowana Mra, stelaże (boczny plus górny) pod mocowania Givi, kufer Kappa K48.

    Cechy szczególne: w zasadzie brak. Moto nie leżało więc nie miało żadnych odrapań itd. Jedyne, co było charakterystyczne to to, że podczas wymiany kosza sprzęgłowego pękła uszczelka no i "na szybko" - nie mając nowej - z Greedem uszczelniliśmy silnik na uszczelce posmarowanej silikonem. To było trochę widać, jak się przyjrzeć - i to można potraktować jako cechę szczególną...

     

    Foto na szybko: http://hmlysy.republika.pl/dl.jpg

     

    Kiedy? W nocy z czwartku na piątek lub z piątku na sobotę.

     

    Skąd? Warszawa, podziemny parking przy ul. Górczewskiej 181 (vis-a-vis Wola Parku).

     

    Jakby ktoś miał jakieś info, dajcie znać.

     

    pozdr

    LYsY

  12. Też wypożyczałem bez międzynarodowego, miałem nawet kontrolę i był luzik ("This is a polish driving license? Looks funny! OK, thank you")

     

    Jeśli chodzi o ceny, to zapłaciliśmy w Alamo 1000 EUR za 20 dni wynajmu Dodge Grand Caravan z pełnym ubezpieczeniem, bakiem paliwa gratis i prawem do prowadzenia bryki przez 4 różnych kierowców. Dodatkowo musiałem zapłacić 500USD drop-off charge za zdanie bryki ponad 500 mil od miejsca wynajmu (a z NY do SF jest nieco dalej :P) ale to już była opłata dodatkowa :)

     

    Żadnego depo w gotówce nie płaciłem. Nawet nie było żadnej blokady na karcie ponad ten 1000EUR.

     

    pozdr

×
×
  • Dodaj nową pozycję...