Salut Panowie i Panie, które pewnie tutaj są nie częstym widokiem :biggrin: , ale może nasza mentalność się zmieni i Płeć piękna zacznie odwiedzać takie portale. Dość tego wstępu. Przyszedłem prosić o poradę wszystkich co znają się na silnikach 2sówowych. Posiadam cagive mito, 95r. motor jest przeznaczony do nauki że tak się wyrażę. Mam na nim się nauczyć ciężkiej sztuki naprawiania jednośladów. Motor Nie odpalał z niewiadomych mi przyczyn. Zostawiony na pastwę losu w garażu przez kilka lat nie był odpalany i nie czuł miłości swojego właściciela. Być może strzelił focha z przytupem :icon_twisted: . Kiedy postanowiłem na nowo odświeżyć moją znajomość z Kate( chodzi o motor :buttrock: ), moja dawna miłość zdechła. Podczas kręcenia kluczykiem było słychać jak by mogła odpalić a nie chciała. Coś tam zaskakiwało ale brakowało czegoś żebym usłyszał miażdżący odgłos bicia jej serduszka. Czym prędzej wymieniłem akumulator który pewnie był słaby, wymieniłem filtr powietrza, płyny, świece która i tak dawała dobrą iskre i nadal nic. Kate była brana na Chamca czyli na tzw. Popych, bez zmian, niby coś tam się działo ale nadal dobiegała cisza z jej serduszka. Przeczyściłem gaźnik kompresorem, namoczyłem go w paliwie, po prostu zafundowałem gaźnikowi Spa na miarę czasów. Układ wydechowy od tłumika do cylindra zostanie dziś przeczyszczony. Cóż to ja mogę zrobić jeszcze dla mojej włoszki? Może tkwić problem w instalacjach elektrycznych albo w bezpiecznikach? Światła nie działają w niej z przodu o ile ma to jakieś znaczenie. Na załączonym filmiku można ocenić brzmienie Kate,
http://www.youtube.com/watch?v=03ZsEvYVAfA
Na filmiku włoszka już straciła płuca-gaźnik, a więc co mogę jeszcze dla niej zrobić? chyba nie zostawicie mnie z nią na pewną śmierć to by było..:(