klemens

Hej! A ja nie jeździłem w weekend na motorku, tylko na Husqvarnie (kosiarce) bo już zacząłem mieszkać na łące. Prawie zdążyłem przed deszczem. Jeśli chodzi o enduraka to myślałem o KTM 450/530 EXC ale niekoniecznie. Nie mam żadnych doświadczeń z enduro, więc chętnie nastawię ucha na wszelkie sugestie. Z terenem miałem/mam spore doświadczenie rowerowe. Jeśli ktoś w tym momencie pobłażliwie się uśmiecha, to proponuję mu pozjeżdżać alpejskimi nartostradami i ścieżkami na rowerku w lecie. Na pewno przestanie się uśmiechać, chyba, że z zadowolenia, albo z bólu,he,he. Marek, a jakiego enduraka Ty upatrzyłeś? Może ja celuję w zbyt duże pojemności jak na teren (za ciężkie)? I jak odnosi się Twoja Szanowna Małżonka do tych ekscesów? Na razie jeszcze pozbieram opinie na ten temat, bo jednak enduro/cross to nieco inna bajka. Trzeba np.kupić inne ubranie. A to znowu kolejne kilka tysięcy PLN. No i żona musi się nieco oswoić z tą koncepcją. Chciałoby się też wyjechać gdzieś odpocząć na inną półkulę a to następne wydatki. Szkoda, że człowiek ma tylko jedno życie, bo nie ma czasu na te wszystkie pasje a jeszcze trzeba na nie zarobić! Pzdr. Klemens.

Nooo! Ciekawe, czy Koledzy przed żonami też są tacy odważni. Coś mi się przypomina, że ktoś tu rozdupcył motorek i żonie się nie przyznał, tylko chował zwłoki maszyny pod pokrowcem, he,he.

Cześć! No cóż... Jeśli chodzi o jazdę po mieście, mogę tylko zareklamować ucieczkę na wieś. Bajka! Nawet jeśli trzeba dojeżdżać codziennie do pracy ok.150 km (w obie str.) Ale do rzeczy! Szyba, jak pisałem, drży minimalnie od zapalenia silnika i później cały czas tak samo. Można przeżyć. Odgłosów zamczyska nie stwierdziłem. Kask mam zas*any, może trochę mniej niż poprzednio ale i tak nieźle. Dostałem od żony mikrofibrę (szmatkę za 50 zł) i wożę ją w kieszeni. Przy tankowaniu moczę ją odrobinkę, wycieram wizjer i kask jak nowy. Szmatkę strzepuję i do kieszeni. Ostatnio mam straszną obsesję i strach przed wideorejestratorami. Jak jadę szybciej, czyli prawie zawsze, więcej patrzę w lusterka niż do przodu. Już raz bym przyp......ił w hamującego busa. Nie mogę sobie pozwolić już na żadną wpadkę, bo stracę prawo jazdy. Przez tą policję w końcu trafię do psychiatry albo zacznę jeździć 120 km/h. Ale jak to zrobić, jak prawym pasem jadą 70 a lewym 170 ? Rozmowa z psychologiem na kursie odejmującym punkty karne niewiele pomogła. Pzdr.Klemens. No dooobra, już przestaję się mazać. bo przynoszę wstyd klubowi cbf. Witam! Już dwa dni sam ze sobą gadam na tym forum. Wczoraj przedstawiłem mojej kochanej żonie koncepcję, że prawdziwy mężczyzna powinien mieć dwa motory. Koncepcja dotyczy enduraka KTM. Niestety, w tym momencie cierpliwość mojej najukochańszej żony się skończyła i coś czuję, że ten wspaniały pomysł został ucięty przy samaj dupie. Nawet najbardziej racjonalne argumenty są odrzucane. Żonka złośliwie kazała mi się poskarżyć na forum, co niniejszym czynię. Pozdro.Klemens.

Hej! A ja dziś w ramach rehabilitacji pooperacyjnej przejechałem sobie ok.400km. Z nową szybą Puig. W sumie jednak nie były to chyba wyrzucone pieniądze. Osłona przed wiatrem sporo lepsza niż przy oryginale. Szyba jest wysoka - realnie wyższa ok.10cm od oryginału. Jeśli ktoś ma oryginał, to odczuje poprawę ale w przypadku zamienników - nie wiem. Trzeba tylko przestać zwracać uwagę na lekkie drżenie szyby. Drżenie to nie pogłębia się ze wzrostem prędkości. Przynajmniej do 210km/h. Na niemieckiej autostradzie oczywiście,he,he. Ja po pół godzinie dziś już o tym zapomniałem i jest OK. Oczywiście jeśli ktoś nie oczekuje komfortu Goldwinga. Pzdr. Do oryginału nie wracam

Hej! Jeszcze dziś może pojeżdżę to sprawdzę dokładniej ale chyba jednak za 4 stówy można kupić o wiele przydatniejsze rzeczy. Chciałbym tu nadmienić, że prędkości powyżej 130 km/h uzyskiwałem oczywiście na niemieckiej autostradzie. Pzdr.

Cześć! Założyłem szybę Puiga. No cóż... Wieje dużo mniej, żadnych turbulencji nie ma ale: szyba jest 1,5 mm cieńsza od oryginału, więc niestety trochę drży już po odpaleniu silnika a później cały czas tak samo do ok.200km/h (szybciej dziś nie jechałem). Otwory na zaślepki są za małe i trzeba je rozwiercać. A jak już zaślepkę się włoży to odstaje, bo szyba jest bliżej owiewki niż oryginał i kołki od zaślepki są za długie (jak się je przytnie to nie będą trzymać). Wygląda b.ładnie ale jak się położy przy szybszej jeździe to trzeba patrzeć na drogę przez szybę. Inna sprawa, że nie trzeba się już aż tak kłaść. W sumie - ogólne wrażenie takie sobie. Kask i tak mam cały zas*any, więc bez rewelacji. Pzdr.Klemens.

Zamówiłem szybę Puiga. Ryzyk-fizyk, zobaczymy. O wynikach testu poinformuję niebawem. Pzdr.Klemens.

Dzięki za łańcuchowe porady. Faktycznie, na początku, byłem nieco zszokowany szybkością wyciągania się łańcucha i naciągnąłem go trochę na zapas. Przyznaję się bez bicia, zostawiłem luz min. ok.1,5-2 cm. Ale teraz przejechałem na tym ustawieniu ok.1000km i nic się nie zmieniło, więc już się chyba łańcuch ułożył. Zostawię go chyba w spokoju, niech sobie już tak chodzi. Ale mam jeszcze jeden temacik. Cieplej się robi i coraz więcej robactwa na wizjerze od kasku. Pisaliście już o wyższych szybach do cbfki ale wszyscy mieli jednak zastrzeżenia do zamenników szyb. Czy ma ktoś z Was szybę, którą mógłby bez zastrzeżeń polecić? Waham się między Puigiem, Givi a pozostawieniem oryginału. Pzdr.Klemens.

Zbychu! Jesteś w czepku urodzony. Ja też mam na sumieniu sarnę i 2 dziki ale autem. A moto, sądząc po historii Twojej kolekcji pojazdów i tak pewnie niedługo zmienisz. Kasy zawsze szkoda ale, cóż... ja np. w "dobry" miesiąc na same mandaty wydaję 1000 PLN. Mówi się, trudno, gorzej z punktami. Najważniejsze, że nic Ci się nie stało. To brzmi banalnie ale wierz mi, wiem co mówię. Trzymaj się. Pzdr.Klemens.

Hej! Co do sprzęgła, to tak jak pisałem - mogę mieć nieco wypaczone pojęcie lekkości ale mogę je wciskać nawet 1 palcem, tyko co wtedy zrobić z pozostałymi he,he? Mam jeszcze taki mały temat. W moim moto od nowości zauważyłem rożnicę na kreskach z obu stron tylnego koła (ok 1-1,5 mm). Na przeglądzie po 1000 km zapomniałem o tym a mechanik podciągając łańcuch tą różnicę zachował. I teraz nie wiem, czy to włoski brak precyzji w oznaczeniu czy też koło cały czas idzie skosem. Naciągając łańcuch samemu po raz kolejny, zniwelowałem tą różnicę na razie do połowy. Czy u Was koło tylne idzie precyzyjnie równo wg kresek czy może się za bardzo czepiam szczegółow? pozdro.klemens

Jeśli chodzi o jazdę po Warszawie to współczuję. Ja wyniosłem się z miasta na wiochę i teraz dopiero żyję. Każdemu polecam! A sprzęgło, cz ja wiem... Wydaje mi się, że moje chodzi raczej lekko. Ale z drugiej strony w młodości nadźwigałem się sztangi, więc pojęcie ciężko-lekko mogę mieć nieco wypaczone. Pzdr. klemens PS.przyjrzałem się też wskaźnikowi paliwa i stwierdziłem, że mój bardzo wiernie pokazuje stan paliwa. Nie wiem jak możliwe są takie różnice między motorkami. Albo brak powtarzalności konstrukcji albo w moim już coś poprawili (kupiłem go w lutym).

Panowie! Z całym szacunkiem! Honda cbf1000 to jakby nie było motorek niskobudżetowy i nie wymagajmy od niej cudów. Uważam, że i tak za tą kasę jest to super sprzęt. A swoją drogą fajnie poczytać, że macie (mamy) tylko takie zmartwienia. Obyśmy nigdy nie mieli większych! Jeśli ktoś poczuł się urażony powyższą uwagą, to przepraszam, nie miałem złego zamiaru. Pozdrawiam. Klemens. PS. A co do wskaźnika paliwa, tankuję co 200-230 km i w ogóle się nim nie przejmuję.

Cześć! Co do kanapy to chyba chodzi o to, żeby się na niej po prostu dobrze czuć. Ja mam 179/100, kanapę na samym dole i jest OK. Moto jest przy tym stabilniejsze (niżej środek ciężkości). A w razie czego swobodnie można postawić stopy na asfalcie (siedząc na siodle oczywiście).

OOO! to ja nędzny nowicjusz-1 kocia morda, mam już w tym roku 2 tysie km. Ale teraz na jakiś czas chyba stop. Chociaż... tak w ogóle to myślałem, że człowiek z wiekiem mądrzeje. Miałem dość długą przerwę w przygodzie z motocyklem i kupiłem akurat Cbfkę (choć miałem smaka na z1000 i na Tigera), żeby jeździć w miarę statecznie i spokojnie. Nic z tego. Po względnym dotarciu (1000km) dwójka z przodu na liczniku pojawia się regularnie. Chyba jednak wykupię przynajmniej autocaso. pzdr.klemens

Hej! Wszyscy jakoś tak umilkli a ja leżę w domu z rozprutym i pozszywanym brzuchem i mam tyle rozrywki co sobie poczytam chociaż dyskusji o motorkach. (z tym brzuchem to nie był wypadek na moto - na szczęście) Marek, jak się spisuje Scottoiler po większym przebiegu, dobrze smaruje? nie chlapie smarem? Jak go pozytywnie zaopiniujesz to też sobie kupię. I chyba jeszcze nabędę wyświetlacz biegów (chciałbym Gipro) . Wiem, że niektórzy z Was go mają. Nie ma problemów z montażem? Jak to jest podłączone? Czy do przeprowadzenia przewodów trzeba coś demontować? Tego demontażu najbardziej w tym moim moto nie cierpię, bo śruby są tak bezsensownie podociągane, że albo psuję klucze albo śruby a zawsze nerwy. Mam nadzieję, że nie będę już musiał niczego demontować tylko cieszyć się jazdą a śrubami niech się martwią serwisy. Pzdr.klemens.

A mnie się wydawało,że przód mam b. twardy (myślę o amortyzatorze, he,he). Porównuję z fazerem i Z1000. Ale skoro tak mówisz... Ciekawe, czy w serwisie coś o tym wiedzą. Zaraz tam właśnie jadę, to zapytam. Pzdr.klemens

Witam! właśnie przed godziną miałem pierwszą okazję przetestować ABS w mojej cbfce (przypadkowo oczywiście) -zakręt, średniej jakości asfalt, minimalnie ukurzony piaskiem. ABS zadziałał jak w samochodzie, czyli bardzo dobrze. Nie zaobserwowałem żadnych dziwnych efektów. Zdecydowanie uratował mi, może nie życie ale na pewno trochę zdrowia i motocykl. Marek, rozumiem, z tego co piszesz, że olej od Scottoilera nie gęstnieje po wydostaniu się z układu smarowania? A jeszcze tak z ciekawości zapytam: na jakim ustawieniu tylnego amorka jeździcie? (ja eksperymenty zakończyłem na 4 (dla jednej osoby - 102kg) i to chyba będzie to). Pzdr.klemens

Cześć! Marek, czy sprawdziłeś może olej od Scottoilera? Jakbyś tak mógł w wolnej chwili... A nowa Cbfa również mi się nie podoba. Pzdr. klemens.

Cześć! Mam jedno pytanko odnośnie oleju do Scottoilera. Czy jest to olej gęstniejący po wydostaniu się na łańcuch? (tzn. wystarczy kapnąć na cokolwiek i będzie widać, czy gęstnieje) czy też pozostaje rzadki. Boję się, czy łańcuch nie będzie zbytnio rozpryskiwał smarowidła po kole i innych elementach. Założyłem bowiem błotnik Puiga i nie do końca jestem z tego zadowolony. Jak już pisałem, koło osłonięte jest świetnie ale łańcuch, niestety, nędznie. Chyba będe musiał dokleić kawałek osłony. Niestety, takie doklejki to już jest tzw. dziadostwo. Pzdr. klemens

Cześć ! Klemens - regulowałem wysokość siedzenia i odbyło się bez bólu - wszystko posowało . Oni takie niedoróby robią z zemsty , bo nie kupujemy ich Dukatów , Aprilli i Gutków . A muszę przyznać , że to wyjątkowo piękne motorki ( niewiele brakowało a kupiłbym Monstera), dopracowane w szczegółach i z dobrym osprzętem z górnej półki , ale boję się awaryjności zwłaszcza elektryki . Niestety Japońce to masówa z jednej sztancy , bez indywidualności i charakteru . Za to bezawaryjne i długowieczne . Wynika z tego, że włoskie produkty cechuje brak powtarzalności konstrukcji. Dotyczy to niestety również naszych Hond. Kupiłem kiedyś nowe, piękne włoskie auto (wstydzę się tego do tej pory). 60% jego przebiegu to była droga do serwisu i z powrotem (czasem na lawecie). Od tego czasu wolę pojazdy bez indywidualności. A co do Hondy, to tak trochę marudzę po staropolsku ale jeżdzi zajebiście i już. Marek, jaki model tej oliwiarki kupiłeś? Mam nadzieję, że jej montaż nie wymaga rozebrania pół motocykla i odkręcania śrub z metrową przedłużką.

Matko jedyna! Co to za naprawa za 9000? Musiałeś nieźle przyrżnąć. A ja trochę się zastanawiam, czy nie wykupić autocasco na tą Cbfkę. No nie wiem... 1070 Pln...trochę szkoda. Z drugiej strony taka cena naprawy to już budzi szacuenk i obawy. No i ryzyko kradzieży - taki motorek to trzech wrzuci do busa w minutę i szukaj wiatru...