Witam. Dzisiaj nieoficjalnie rozpocząłem sezon, przegoniłem pierwszy raz moto i pierwszy raz na dużej fazie. I zdziwiło mnie dość duże shimmy tak przy 140-160 km/h jadąc za busem. W mniejszym fazerku wydawało mi się mniejsze. Może ma na to wpływ zbyt miękko ustawione zawieszenie (muszę podkręcić na hard). Ale pierwsza myśl amorek skrętu. Znalazłem LSL za 1030 zl mocowany do silnika(dziwne). I tu kieruję pytanie czy ktoś z was ma takie cudko zamontowane i jak to się ma w eksploatacji?jakieś znaczące różnice? A poza tymto trochę zmarzły łapki:) plus 2 na termometrze a ja 50 km nakręciłem. Różnica znaczna pomiędzy małym fazerkiem, ciąg od niskich obrotów:)
opony to moze i na śmietnik ale reszta nie a to tez kosztuje trochę.ja w swoim mam akrapovicza carbonowego, moze filtr k&n ale nie patrzylem, nowy napędzik klocki i dodał dobrą oponę metzelera k2 bo powiedzialem ze tylna cienka juz i pół baku benzynki...i to wszystko niemiec w cenie sprzedał....
tzn ja już kupiłem fajny okaz, ten polecam komuś raczej z regionu bo my to blisko mamy. czy na handel...hmmm z 1000 dało by się zarobic na bank bo wiosna idzie a na kilofazy jest popyt. co do zużycia to różnice przy tej mocy są :napęd, opony, klocki i ogólne...7000 km to jak nówka a 30 tys to juz troszkę aczkolwiek nie duzo jest...
wnioski co do tłumika? nie trzeba jezdzic...lepsze brzmienie troszkę mocy...
nie myslcie ze ja ich faworyzuje czy cos takiego:) ale sprzety mają lepiej utrzymane ogólnie, lepsze materiały eksploatacyjne, części, ASO, no i DROGI. a to robi swoje
w FAZERACH to jedynie tłumiczek należy poprawic fabryczny i juz nic nie trzeba.......
oni raczej nie kręcą liczników i sami nic nie grzebią.wszystko w aso. poza tym gosc pisze ze jest juz za stary na jazdę i sprzedaje.piękna czarna kilofaza:)