Chłopaki, a co wy robicie jak Wam maszyna padnie podczas zabawy?
Ci, którzy wożą moto na przyczepce na tor nie mają problemu, ale podczas takiego endurzenia po okolicach to robi się mała kaszanka. Można niby zostawić u jakiegoś gospodarza i umówić się, że po południu po niego przyjedziecie.
Dzisiaj z rana postanowiłem dojechać do pracy na jednośladzie, ale taką z wielką, godzinną pętlą i po szutrach. Przy dojeździe do firmy to złapałem gumę z tyłu. :evil: Zdjąłem koło i zawiozłem do pobliskiej wulkanizacji, ale gwóźdź tak rozorał dętkę, że nie dało się zakleić. Musiałem zostawić moto w firmie i wróciłem do domu samochodem.
Wszystko fajnie, w poniedziałek kupię dętkę, wymienię i zaprowadzę maszynę do domu. Stresu nie mam, bo wiem gdzie przez weekend stoi i nic jej nie grozi, ale w innym przypadku trzeba by pchać do chaty lub zaufać obcym ludziom... :icon_eek: