Witam, mam problem z moją hondą ns1. Silnik dobrze pali i wkręca się na obroty po dłuższym postoju, np. po nocy, ale jeśli pojeżdżę i zgaszę motor na np. 10 min to po odpaleniu silnik wkręca się max do 6 tys obrotów a jak odkręcam więcej manetkę to go chyba zalewa bo słychać takie buuuuu... trzeba długo próbować go wkręcać na obroty bo nie ma szans ruszyć ;/ po pięciu minutach takiego próbowania zaczyna normalnie się wkręcać, w silniku jest zrobiony szlif, przed szlifem było tak samo, gaźnik jest wyczyszczony i wyregulowany, kable od świecy sprawdzone, świeca była zmieniana i dalej to samo :( Z góry dzięki za pomoc ;)