Stefan_H

Dziekuje wszystkim za wszystkie komentarze. Wrocilem na weekend do domu gdzie stoi motor i moglem w koncu sprawdzic rzeczy, o ktorych pisaliscie ze powinienem napisac. Tak wiec: Motor ma przejechane ok 80 000 km. Wydech jest firmy Micron. Filtr powietrza firmy K&N. Opisze wiec mniej wiecej co dzialo sie dzis po odpaleniu silnika. Powinienem zaczac chyba od tego ze zanim motor odpalil musialem kilka razy dopompowac paliwa wlaczajac i wylaczajac zaplon. Palilem oczywiscie na ssaniu. Kiedy juz silnik odpalil z rury wydechowej wydobywal sie jasny dym - ciezko mi okreslic czy byl to dym siwy czy bialy w kategorii jakiej uzyl Pan Adam. W kazdym badz razie byl on jasny i wydobywal sie przez ok pierwszych 2 minut. Po tym czasie przestal wydobywac sie widoczny dym i spaliny byly bezbarwne. Kiedy dodawalem gwaltownie gazu wydobywaly sie ciemne spaliny. Im mocniej i gwaltowniej odkrecalem manetke tym wiecej ciemnych spalin. Po kilku - kilkunastu minutach gdy silnik byl juz rozgrzany i wylaczylem ssanie spaliny byly bezbarwne nawet podczas gwaltownego dodawania gazu. Nie jestem specjalista jesli chodzi o mechanike motocykli dlatego tez zaciagam porady Was koledzy aby rozwiac swoje watpliwosci co do tego czy wszystko jest tak jak powinno. Nie chcialbym narazic sie na duze koszty przez zaniedbanie czegos co moze powinienem pilnie zrobic, a o czym mam nadzieje ze dowiem sie od Was. Pozdrawiam!

Dzisiaj na noc zwiazalem klamke tak jak mowil Pan Adam. Pomiedzy tloczek pompy a element klamki wciskajacy ten tloczek podlozylem niewielka nakretke dzieki czemu cala klamka "lapie" wyzej. Odkrecilem korek od pojemnika z plynem i dolalem plynu bo bylo go nieco ponizej poziomu. Teraz czekam z niecierpliwoscia na to jak bedzie wygladala sytuacja jutro po zdjeciu sznurka. Na pewno podziele sie uwagami na forum. Pozdrawiam

Oczywiscie jesli bede wiedzial co jest do zrobienia - zrobie to - jednak nie chcialbym tracic czasu i pieniedzy na cos co moze nie dac zadnego efektu. Dlatego zanim zaczne cos robic wole dopytac sie kogos bardziej doswiadczonego. Poza tym wydaje mi sie ze kopcenie to dosc powazna sprawa i wole dowiedziec sie czy jezdzac tak jak teraz jest nie zagrazam motorkowi jeszcze bardziej bo jednak wymiana calego silnika wiaze sie juz z duzo wiekszymi kosztami.

Witam, mam do Was koledzy pytanie o mozliwy powod tego ze z mojego motocykla wydobywaja sie ciemne spaliny. Nie jestem zadnym specjalista jesli chodzi o mechanike motocykli dlatego chcialbym rozwiac swoje watpliwoscie przy Waszej pomocy liczac na Wasze doswiadczenie w tej kwestii. Slyszalem ze ciemne spaliny oznaczaja ze caly silnik jest juz w bardzo kiepskim stanie i trzeba sie rozgladac za nowa maszyna. Slyszalem ze powodem moze byc poprostu brudny filtr powietrza ktory wystarczy wymienic lub przeczyscic. Slyszalem ze to kwestia wymiany oleju. Co tak naprawede moze byc tego powodem? Czy prawda jest najgorszy scenariusz ze musze zaczac rozgladac sie za nowym silnikiem?? Powinienem chyba tez zaznaczyc ze ostatnio zauwazylem ze motocykl "bieze olej". Z gory dziekuje wszystkim za pomoc!! Pozdrawiam!

Dziwne bo kupujac na allegro klamke kupilem dedykowana wlasnie do tego modelu.. no ale nic. Zastanawiam sie jeszcze nad odpowiednim "przyszlifowaniem" klamki do odpowiedniego rozmiaru.

theodor - czy orientujesz sie ile moze kosztowac wymiana rdzienia?? Czy oplaca sie robic cos takiego przy koszcie sprawnych uzywanych chlodnic w granicach 300zl?? Na czym w ogole polega taka zmiana rdzenia??

Witam, tak jak w temacie - mam problem z przednim hamulcem w moim motorze. Mianowicie: hamulec zaczyna dzialac dopiero w momencie gdy docisne klamke niemal do samej manetki. Kiedy potrzebuje zahamowac gwaltownie musze przed samym zahamowaniem 2-3 razy "podpompowac" hamulec wciskajac lekko klamke. Jest to dosc niebezpieczne w sytuacjach ktore naprawde wymagaja szybkiej reakcji z mojej strony. Hamulec ma regulacje przy klamce jednak jest to juz ustawione maksymalnie "wysoko" a mimo to problem istnieje. Oczywiscie odpowietrzalem hamulec juz wiele razy - bez skutku. Poziom plynu hamulcowego tez jest OK. Zmienilem nawet pompe plynu hamulcowego co tez niczego nie zmienilo. Klocki i tarcza tez sa raczej w porzadku. Pewien znajomy mechanik powiedzial mi ze moze to byc wina zlej klamki hamulca (zmienialem ja jakis czas temu gdyz oryginalna ulamala sie w ciasnym garazu). Ponoc problem polega na tym ze klamka ciagle wciska lekko tloczek pompy i przez to nawet dobrze odpowietrzony hamulec nie dziala sprawnie i zapowietrza sie bez przerwy. Ta opinia wydaje mi sie dosc niewiarygodna i dlatego pisze do Was koledzy, abyscie w miare mozliwosci odniesli sie do wyzej wspomnianej opinii lub ewentualnie podali swoje pomysly na rozwiazanie problemu. Z gory dziekuje wszystkim za pomoc!! Pozdrawiam!

Witam, 2 lata temu zakupilem uzywany Suzuki GSXR 600 z roku 97. Byl to motor po lekkim dzwonie. Udezony z przodu, przez co chlodnica jest lekko zagieta w gornej czesci (zagiecie na poziomie 3-4 rzedow kanalikow). Nie mialem zandych problemow do zeszlego sezonu kiedy to zauwazylem ze z chlodnicy zaczyna mi cieknac plyn. Akurat wybieralem sie w dluzsza trase wiec pojechalem do jednego z warsztatow i polecono mi aby zastosowac uszczelniacz do chlodnic. Kupilem wiec na pierwszej lepszej stacji benzynowej pierwszy lepszy uszczelniacz i wsypalem go do chlodnicy co faktycznie powstrzymalo wyciek. Jednak od tego czasu w gorace dni stojac w korkach w miescie temperatura wskazywana na zegarach dochodzila nawet powyzej 120 stopni (temperatura zaczyna wtedy juz mrugac co rozumiem ze jest pewnego rodzaju ostrzezeniem ze jest za goraco). Wentylator dziala - zalacza sie przy 106 stopniach i chlodzi do momentu gdy wskaznik pokazuje 101 stopni. Jednak w cieple dni najwyrazniej poprostu nie daje rady. Nie mam problemu z temperatura w trakcie jazdy poniewaz wtedy ped powietrza chlodzi silnik wystarczajaco i temperatura utrzymuje sie w granicach 84 stopni. Jednak wystarczy zatrzymac sie na dluzsza chwile zeby temperatura skoczyla do ponad 120 stopni. I tutaj mam do Was drodzy koledzy pytanie. Czy uwazacie ze konieczna jest wymiana chlodnicy? Slyszalem o tym ze "przedmuchanie" jej kompresorem moze pomoc, boje sie jednak ze znow zacznie cieknac. Czy macie moze inne pomysly na rozwiazanie tego problemu? Jezeli konieczna jest wymiana chlodnicy to czy jest ktos w stanie okreslic mneij wiecej jak bardzo skomplikowany jest to zabieg? Nie boje sie pobrudzic sobie rak smarem i spedzic przy motorze nawet kilku dni tylko nie chcialbym zepsuc czegos z czym pozniej moze byc powazny problem. Z gory dziekuje wszystkim za pomoc!! Pozdrawiam!!