Witam i odgrzebuję temat, bo mam podobny problem i pytania. Ja już powoli wymiękam i nie wiem co jest przyczyną (pacjentem jest CBR 600 F1 z 89 roku):
- po ok 30-60km jazdy po mieście przy częstym włączaniu się
wentylatora, na światłach, pada akumulator, muszę odpalić na pych i
jechać bez świateł
- ładowanie na obrotach 14,4V bez obciążenia
- ładowanie z obciążeniem świateł 13,2V
- ładowanie ze światłami i wpiętym na krótko wentylatorem i
światłami stopu 11,8V
- napięcie na wypiętej kostce z alternatora (te 3 kable żółte) 50V
pomiędzy każdymi fazami przy 4tys obr.
- brak oporności pomiędzy tymi kablami z alternatora a masą
- regulator pomierzony miernikiem według serwisówki (oporności pomiędzy
kablami zgodne z serwisówką)
- wymieniłem aku na drugi taki sam (chodzi bez zarzutu w moim drugim moto) i jest nadal mam te same
problemy
W związku z tym pytania:
- czy regulator może źle pracować jak jest bardzo nagrzany?
- czy stan kabli (nie wyglądają źle, ale to ma 20 lat) i kostek przy
regulatorze może mieć wpływ na aż tak duże spadki napięć ?
Aha - wczoraj zamiast aku (oczywiście przy zgaszonym moto) wpiąłem
prostownik z amperomierzem - światła biorą ok 6 amper, wentylator 3amp,
stop 2 amp...
O co temu motorkowi chodzi, bo ja już wymiękam :) ?!