hehe no ja akurat od spawania aluminium nie jestem, ale z osobami na takim stanowisku spedzam kupe czasu i miałem do czynienia z nie jednym spawem polożonym na aluminium, Ludzie często też przyjezdzaja z felgami zeby odlamane ranty napawać itd. ogolnie spawam od 6 prawie 7 lat, z uprawnieniami od prawie 4.
Poprzyj LOGICZNIE swój argument dlaczego taka naprawa jest śmiercionośna? Że niby teraz materiał jest o 100 kroć słabszy na odcinku wokół spawu? Jest słabszy oczywiście, ale dam ci gwarancje ze jak naciagnie na to odpowiednia opone napompuje (przecież po szynach ona nie jezdzi, wiec pomyślmy o amortyzacji drgań) to jezdząc po polskich drogach ta felga bedzie dawała rade. Widziałem podobne naprawy w samochodach gdzie są większe obciążenia i naprawde zdawały egzamin.
Widać Panie Piotrze że dobry jest Pan z gadki i stosowania zasady "nie naprawiamy-wymieniamy" może w polityce zakładu mechaniki motocyklowej jest to jak najbardziej korzystne, niestety w spawalnictwie jest na odwrot.
Proponuje wydrukować to zdjęcie na Pana miejscu i pójść do jakiegoś specjalisty w celu zasiegniecia opini. W tedy sam Pan usłyszy że to nie jest Śmiercionośna naprawa i wasze obawy są lekko przesadzone.
Oczywiście jak już wcześniej napisałem, jedyny problem jaki widze to wyważenie felgi, dlatego klasyfikuje się ona jako zapasowa felga nadająca się do palenia gumy i wolnej jazdy.
Ja się popisuje? przed kim? Czym? przecież nawet nikt z tąd nie wie kim jestem, to co pisze jest kilkuletnią obserwacja osoby dzień w dzień zajmującą sie spawalnictwem. człowieku posiedz troche przy takich sprawach i w tedy osądzaj. Niechce tu żadnej kłutni, zależy mi na spokojnej atmosferze i braku konfliktu, ale niestety z góry jestem przekreślony bo ktoś fanatyzuje na temat osłabienia materiału.
Przykro mi to stwierdzić nikt nie jest combo maszyną, zeby być do wszystkiego, wiec prosze o spasowanie z pana strony.
Pozdrawiam bez jakiejkolwiek checi narazenia kogoś na utratek zdrowia i licze na utrzymanie poziomu podczas dyskusji.