Moim skromnym zdaniem powinni się wypowiadać ludzie, którzy jeździli trochę Bulldogiem albo go posiadali. Pisanie w stylu: 65KM to za mało to czysta amatorszczyzna ludzi którzy myślą, że na polskich drogach najlepiej jeździć ścigaczem.
Pisanie też, że ktoś gdzieś napisał cos też jest mało sensowne.
Cóż, ja jeżdżę trochę Bulldogiem, codziennie robię nim 50km co prawda po Warszawie nie na trasie (w jedną stronę mam 25 do pracy) lecz czasem na weekend uda mi się gdzieś dalej wyskoczyć.
Bulldog to dla mnie świetny sprzęt. Jeśli chodzi o przyspieszenie, na starcie objedzie wiele 600 tek których moc zaczyna się przy 7ys obr., o autach nie wspomne i to wszystko bez nadmiernego gazowania.
W warunkach Warszawy gdzie ze względu na jakość dróg najlepszy byłby motocykl terenowy, Bulldog sprawuje się bardzo dobrze . Zawieszenie ma dobrze dobrane. Hamulce wiadomo od R1-ki.
Pozycja za kierownicą rewelacyjna nie obciążająca nadgarstków ani kręgosłupa. Nawet po dłuższej jeździe ok 200km nie ma problemów z tyłkiem.
Słowem jest to moto dla ludzi, którzy wiedzą czego chcą od motocykla. Wiedzą jak go będą wykorzystywać. Lubią dźwięk V2, a jeszcze mają czas (wiek) na Choppery. Jest bardzo poręczny w mieście. Daje bardzo ale to bardzo dużo frajdy z jazdy przy niewielkich prędkościach. Jeździłem wcześniej Banditem i CBR 900RR, bardzo je miło wspominam lecz zakres prędkości w których odczuwa się frajdę jest całkiem inny.
Pozdrawiam