Tydzień temu mialem mały wypadek, jadąc wieczorkiem do domu, pewien $#@& zajechał mi droge, ratując się niestety przywaliłem w krawężnik i poleciałem, gościa nawet nie dotknąłem. Oczywiscie zjechał na pobliską stacje i tankował jak gdyby nigdy nic, ale dorwałem go i wezwalem policje, stwierdzili gościa winę ale on odwołał się do sądu, sprawe wygram na 90% tylko pytanie odnośnie rzeczoznawcy... byłem w serwisie, szkody gosc wycenil na szybko na ok 11000 czyli szkoda całkowita, (wycena była na nowych elemantach) i tu sedno sprawy, czy przy wycenie szkody, jest coś takiego jak NAPRAWA ELEMENTÓW w moto czy nie? wg goscia kazdy naruszony zadrapany element powinien być wymieniony na nowy, czy to prawda?? najdroższe, porysowana rama w 1 miejscu i oderwane ucho do mocowania plastiku na bloku silnika....