Witam. wszystkich szpecy :biggrin: Mam problem z moim er-5. Jechałem sobie zwyczajowo i jak sie zatrzymalem to mi zgasl. krecilem rozrusznikiem i nic. za chwile zauwazylem ze jak krec rozrusznikiem to z malego otworu w tlumiku ( chyba do odprowadzania wody ) wycieka paliwo. Po chwili wcielo mi cale paliwo ze zbiornika i znalazło sie ono w silniku (wymieszane z olejem) bylo go tam tak duzo ze rozrusznik nie dawal rady zakrecic silnikiem bo silnik byl pelen mieszanki oleju i paliwa. Po spuszczeniu tego eliksiru zostawilem wykrecony korek spustowy od oleju wlalem paliwa do zbiornika i zakrecilem rozrusznikiem i automatycznie z korka spustowego zaczeło plynac paliwo. rozebralem gazniki. okazalo sie ze na jednym z plywakow jest takie male cos co plywak podnoszac sie powinien zamykac. prawdopodobnie zalapalo jakiegos syfa i sie blokowalo bo plywak nie zamykal tego do konca. ( to chyba sa zaworki iglicowe czy cos ;p ) przeczyscilem przedmuchalem wszystkie dysze napsikalem specjalnego sprayu do gaznikow i zlozylem. Zrobilem ponownie eksperyment z wykreconym korkiem oleju i teraz nie puszcza paliwa i wydawalo sie by ze jest oki. wiec wykrecilem swiece wyczyscilem bo byly zalane, wlalem nowy olej do silnika i wymienilem filtr. ale moto kreci rozrusznikiem i nic. czasami cos zalapie pochodzi chwile pokrztusi sie i zgasnie. jak odkrece korek wlewowy oleju i krece rozrusznikiem to dmucha tamtedy i delikatnie dymi na bialo. wydaje mi sie ze tak byc nie powinno. Czy mam rozumiec ze silnik sie zatarl i pierscienie puszczaja kompresje? nie mam odpowiedniego manometru zeby zmierzyc cisnienie na garach a nie chce za wszesnie oddawac kasy zdzierusom mechanikom. Moze cos zle zrobilem. dodam ze wszystkie proby odpalenia wykonywalem na spuszczonym plynie chlodniczym i rozlaczonych wezach ale to raczej nie ma znaczenia.troche pokrece rozrusznikiem to zaraz zalewa swiece i tyle. Martwi mnie to dmuchanie z korka wlewowego oleju. Pomocy!!!