Skocz do zawartości

Tess_

Forumowicze
  • Postów

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tess_

  1. Po pierwsze jeszua uważam, że powinieneś zwrócić większą uwagę na formę Twoich wypowiedzi. Za każdym razem gdy czytam to forum to sposób w jaki traktujesz innych bywalców forum pozostawia wiele do życzenia, tym bardziej jeśli wypowiadającym się jest kobieta. Wyobraź sobie, że doskonale wiem na czym jeździłam i co mi się w tym modelu nie podobało. Gwoli wyjaśnienia obecnie mam 6 motocykli w tym Cagive. 4 z nich są motorami o małej pojemności 125cc. Konkludując pohamuj zgryźliwość swoich wypowiedzi bo staje się to naprawdę mało sympatyczne. Tym bardziej tego typu zachowań jako moderator powinieneś unikać, są one po prostu niestosowne. Post pisałam dość wcześnie nad ranem więc miałam prawo czegoś nie dopisać, a dodatkowo niestety w obecnej chwili nazewnictwo którym operuję jest głównie anglojęzyczne. Jeśli w dalszym ciągu uważasz, że nie wiem co mi przeszkadzało to z miłą chęcią odpowiem. Na myśli miałam to, że Cagiva jest 2 – stroke, co zresztą zaznaczyłeś. Cagiva ma jakieś 22 BHp co w porównaniu z np. Marauderem jest większą mocą (Maruda 125cc – 11,5 BHp). Z restrykcjami ciągnie jakieś 70 mph a bez spokojnie 110 mph co jest całkiem przyzwoitą prędkością. Jest to moto full size w związku z czym i wysoki będzie czuł się ok. Nie mniej problemy z moją były następujące: podstawowy i największy to big end, w efekcie silnik wymagał remontu – co było dość kosztowne. Gear box też padł w związku z czym te dwie poważne naprawy jedna po drugiej były dość załamujące. Nie wymieniam ceny bo nie ma po co. Elektryka słabiej zabezpieczona niż np. w suzuki, dlatego w zimie i podczas deszczu niestety szwankowała (jeżdżę cały rok na motorach). To akurat jest do zrobienia, nie mniej od motoru nie oczekuje się ciągłego nakładu pracy. Moto ma wozić i masz czerpać przyjemność z jazdy oraz dbania o niego, a nie stać w warsztacie cały czas. Mimo, że Cagiva jest full size mimo wszystko wagowo odbiega od dużych motorów. Czkawką się to odbija gdy jeździsz podczas silnego wiatru (a wierz mi jeździłam podczas takowego). Owszem przyspieszenie lepsze niż marudy czy jl 125cc ale tak naprawdę mówimy o dwóch typach motorów, więc mimo wszystko porównanie Cagivy z Marauderem jest bezsensowne. Osoby, które zakupiły Cagivy jako nowe moto są z nich zadowolone, natomiast fakt że po zdjęciu restrykcji ten motor naprawdę jedzie to większość ludzi w mniej lub bardziej udolny sposób to robi. W efekcie 2 właściciel otrzymuje motor przy którym grzebano w celu osiągnięcia jeszcze większej prędkości. Mało tego, są to moto kupowane przez małolatów jako motory Legal Lerner i niestety zarzynają oni maszyny dość szybko. W PL większość 125cc to są motory sprowadzane, więc prawdopodobieństwo trafienia na maszynę po nastolatku wzrasta, a więc ryzyko problemów również. Poza tym wybacz ale wywalanie w przeliczeniu 1500 zł na wymianę piston`a po przejechanych każdych 5000 – 6000 mil to lekka przesada. No chyba że umiesz to zrobić sam.
  2. tutaj masz link do specyfikacji http://www.bikez.com/motorcycles/cagiva_ro...er_125_1997.php ja miałam Cagive Planet 125cc i źle to wspominam. To nad czym bym się zastanowiła i to bardzo to fakt, że ta Cagiva jak i planet mają jeden cylinder. Trzeba co jakiś czas (nie pamiętam po ilu km) zmieniać tłok i na prawdę nie można tego olać. Koszty eksploatacji więc są większe niż np suzuki maraudera 125, intrudera 125cc czy shadow 125cc (mają dwa cylindry). Z drugiej strony jest to moto szybsze niż wymienione wcześniej. Ma moc jakies 22 BHp a np marauder jakies 11 BHp, a bez restrykcji więcej. Nie widzę by się bardzo różniła od planety więc zapewne podobnie się prowadzi. Nie mniej ja osobiście nie znoszę małych cagiv ale mozna to zrzucić na kiepskie doświadczenia z jednym i jakoś mi się zgeneralizowało na inne małe modele tej marki. Ależ ja mam refleks !!!
  3. Zapomniałam dodać że to malutkie moto - 125cc, jest mniejsza od JL-125 i lżejsze. Zobaczymy jutro, po pracy, jak nie będzie lało i jak nie będę bardzo zmęczona po pracy zamierzam troszkę pćwiczyć 8 i zakręty. Z milszych tematów kupiliśmy paniery do JL a teraz czekam na paniery do mojego :banghead: jeszcze chwila a będziemy gotowi do dłuższych wycieczek. Znalazłam parę fajnych rzeczy w necie, które zdecydowanie nie przemakają :evil: po ostatniej wycieczce stwierdziłam że posiadanie takiej "ochrony" dodatkowo zdecydowanie się przydaje. Najbardziej podobają mi się ochraniacze na buty, zamówione zresztą w pierwszym rzędzie, bo dosyć mam wylewania wody z butów :buttrock: Z opowieści o reanimacji JL :biggrin: Moto chodzi jak złoto (przynajmniej jak na razie). Odpalanie zdecydowanie się poprawiło. Konieczne jest naciągnięcie łańcucha. Hamulec tylny czasem piszczy czasem nie - lepiej niż było. Ogólnie chyba zrobiliśmy przy tym motorze wszystko co zielone ludki mogły zrobić teraz tylko mechanik (regulacja gaźnika) :eek: No i nadszedł czas na wymianę oleju :)
  4. Mariusz tutaj, "gorsza" polowa Tess (szczesliwiec :clap: ) Jak Miska napisala, od niedawna jestesmy posiadaczami jelonka 125-11... naprawialismy,totalnie zieloni jesli chodzi o motocykle... Teraz? wsiadam i jade, leje paliwko i jade... mam jeszcze do zrobienia pare drobiazgow,ale to po poprzednim uzytkowniku... Majkel, mam provisionala...na kamerce z vana strzelili mi foto, 60F i trzy punkty..na provisionalu max punktow,ktore mozna miec...zrobilbym prawko pelne i dalej mam maksa przez dwa lata, wiec kupilem 125, chinczyka... i jestem zadowolony, bo to moj pierwszy moto ( oprocz marauderka Miski)... to jest motor dla poczatkujacych, do nauki, chocby ze wzgledu na pojemnosc, i ze wzgledu na ceny czesci, itp... max speed? 105 juz jechalem, i ok.. i mi to wystarczy... nie wyobrazam sobie siebie na malutkiej CBR 125, to by byla porazka z moim 186... na jelonku czuje sie komfortowo, wygodnie, moge nawet powiedziec...pewnie, chociaz niektorym moze sie to wydac smieszne... Nie przecze, jak zrobie prawko, kupie pewnie cos w stylu Dragstara 1100, mooooze Victory, moze Triumpha o podobnej pojemnosci badz wiekszej, ale nie dlatego, ze to marka, tylko dlatego ze mi sie podobaja, piekne duuuze maszyny... a moze cos sobie z miska zamowimy do zlozenia... tylko w chopperowym stylu.... ale na to przyjdzie czas... zeby kupic moto z duuuzymi mozliwosciami i masa mocy...trzeba nauczyc sie widziec, myslec, naprawiac... Szacunek na drodze? Wydaje mi sie, ze tego mi nie brakuje od innych motycyklistow na poteznych maszynach, zawsze nas pozdrawiaja, jeszcze nie uslyszalem zlego slowa na temat moto czy jakiejkolwiek kpiny z niego i z nas... I wydaje mi sie, ze o to w tym chodzi... jak dajesz moto serce i dusze, nawet najgorszy trup zacznie chodzic jak zegarek... i nie ma znaczeni, chiczyk, japonczyk, niemiec, czy wlasny pojazd z kosiarki... trzeba go tylko uzytkowac z glowa... Co do porownan, prosze... porownujcie te same pojemnosci, nooo... chociaz zblizone... bo 250 a 1100 czy nawet 650 to jak porownanie przenosnego tv 7 cali do 40 calowego...normalne,ze w salonie tego pierwszego bym ie postawil... podejrzewam,ze w chinczyku o poj. 1100 tez niewiele by sie psulo i odpadalo, bo wymagalby z zalozenia wiekszej znacznie odpornosci... ot co... Pozdro dla wszystkich na dwoch kolkach bez wzgledu na plec czy maszyne :cool:
  5. Z kolejnych przypadków ratowania sprzęta. 1. z bliżej niewyjaśnionych powodów zaczął piszczeć hamulec z tyłu. moto hamuje bez problemów tylko piszczy okrutnie. Teraz pytanie za sto punktów - jaka może być przyczyna? Jeśli hamulec wymaga przeczyszczenia i nasmarowania to jak ja mam to zrobić. 2. ssanie zachowuje się w bardzo dziwny sposób. Patrząc na włącznik to przy wyłączonym działa (silnik odpala, obroty są wyższe niż normalnie) jeśli przesunie się go na opcję "włączone" silnik gaśnie. 3. jak ja mam ustawić obroty???!!! Ogólnie maszyna sprawia się dobrze. Kolejny dzień normalnej jazdy dzisiaj i z odpalaniem lepiej. Trzeba było wymienić śrubę w prawym podnóżku bo się wykręcała. Po zmianie jest zdecydowanie lepiej :icon_eek:
  6. Dzięki Luca za rady :biggrin: Okazało się że na dobrą sprawę wszystko o czym pisałeś było do zrobienia - łapał lewe powietrze, gaznik był zaśniedziały i linka się zacinała. Teraz po uszczelnieniu, przeczyszczeniu i nasmarowaniu części ruchomych chodzi pięknie i nie chce byc już samolotem :) Jeszcze tylko prędkościomierz i naciagnac linke od hamulca i można śmigac, a właściwie jechac na przeglad :)
  7. JL którego mam trafił do mnie w dziwnych okolicznościach, nie mniej jest i wcale mi nie przeszkadza to, że muszę się upaprać by coś doprowadzić do porządku. Stał pół roku na dworze więc jest zapaskudzony jak święta ziemia, powoli rozkręcam, czyszczę i skręcam spowrotem różne rzeczy (dla mnie to dużo :icon_rolleyes: ) szlag mnie trafia jednak, że najpierw muszę siedzieć ze słownikiem i tłumaczyć manuala, a później dopiero wojuję z maszyną. Chciałam pójść na łatwiznę :flesje: tym bardziej, że w moim drugim motorze (Suzuki Marauder) nic nie musiałam robić :) W sumie się cieszę ze ten do mnie trafił bo moja znajomość mechaniki (dumnie powiedziane) w ciagu kilku dni zdecydowanie sie poprawiła. Główny problem teraz, to gdy sie go odpali to po dodaniu gazu wskakuje na bardzo wysokie obroty, mam wrazenie ze ma aspiracje bycia samolotem :) i zostaje na tych obrotach wyjac niemiłosiernie. Z racji długiego stania może być to gaźnik ale może się też linka blokować. Nie mam pojęcia :) Po właczeniu ssania to już w ogóle warjuje. Czasem jest OK a czasem zaczyna znowu wskakiwać na bardzo wysokie obroty. Poza tym muszę naprawić prędkościomierz :)
  8. Witam serdecznie :( Starałam się przekopać wątek o Chińszczyźnie w poszukiwaniu konkretnych informacji, które aktualnie są mi potrzebne ale wymiękłam gdzieś w okolicach 200 strony. Wolę więc napisać i meć święty spokój. Potrzebuję manuala do JL 125-11 tylko po Polsku. Niestety nie mogę sprawdzić na forum chińczyków bo transfer przekroczony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...