Witam mam do Was prozbe... sprawa przedstawia sie tak: pojechalem sie przejechac i w czasie jazdy zabraklo mi paliwa, jechalem moze jakies 40km/h wiec zatrzymalem motor i zjechalem na parkimn, gdzie na szczescie byl moj kolega, ktory podjechal mi po paliwo... wlalem paliwo ale zapowietrzyl sie uklad paliwowy, nie mialem jak sie dostac do tego wezyka paliwiewgo, wiec odkrecilem filtr powietrza, wiec odczepilem wezyk paliwowy od gaznika, zeby bezyna spokojnie zleciala, po tej czynnosci wszystko poskladalem, czyli podlaczylem wezyki przykresilem filtr powietrza... i wlasnie nie odpalil troche bo przegonilem na pycha i nic, wtedy postanowilem odkrecic swiece... nie byla mocno zalana, ale co zauwazylem, to ze jeden a raczej dwa kadelki wisza luzno... szukalem gdzie je mozna podlaczyc i nic jeden jest przykrecony do ramy (zielony) a drugi (niebieski) wisi swobodnie... co do iskry to jest tak: przekrecam stacyjke, pchne go kawalek i jest tylko jeden przeskok iskry (strzeli tylko raz)... co tu moze byc?