W ostatni piątek zdałem egzamin na kat. A w Kielcach :buttrock: Kurs robiłem 3 lata temu na zdezelowanej MZtce więc na egzamin poszedłem ze sporymi obawami. Wykupiłem dzień wcześniej 5 godzin jazd na dwóch różnych motocyklach. Pomogło. GN250 na egzaminie okazał się być w zasadzie w dobrym stanie ale wszyscy wracający z placu (byłem 8 i ostatni) twierdzili zgodnie - ósemkę na dwójce, na jedynce za bardzo szarpie, nie da się. Trochę mnie to zestresowało bo na 2 wcześniej nie próbowałem ale ósemki teraz olbrzymie więc poszło bez problemu. Egzaminator był bardzo złośliwy ale przy tym o dziwo nie czepialski. Na miasto pojechałem z założeniem że jadę się przejechać, nie ma się co stresować i zwracać uwagi na ten samochód który uparcie za mną jedzie. Z takim nastawieniem dotarłem z powrotem do placu. Po egzaminie byłem strasznie zdziwiony że to już, tak po prostu. Teraz czekam na plastik i intensywnie szukam czegoś taniego żeby wykorzystać resztkę sezonu.