Serdecznie witam kolegów i kolezanki jako ze dzis pojawil sie piekna pogoda postanowilem obudzić z zimowego snu moja suzi gsx F jajko ze snu.. ale neistey porażka nie udalo mi sie. Ustawilem kranik paliwa skeirowany w keirunku jazdy i zacząłem krecić rozrusznikiem nawet nie chciala zagadac kreciłą ale nic az prawie zdechal aku, wiec podepalem ja do autka podlaczylem kablami WN do samochodu i zaczalem krecic (kranik do przodu, ssanie wlaczone i krecenie bez gazu: nic, nic, nic) chwila namyslu co jest grane i od nowa krecenie ostre rozruszkikim az duzi beknęła zadusila sie prychnela i na chwilke zalapala i dale j nic a ja krece dalej az wreszcie zaczela lapac zlapala zaczela pracowac rozwijac obroty na ssaniu powchodzila chwile i zgasla, znow krecenie i po jakiejsc minucie zlapala i chodzila na ssaniu ale nagle sie zadusila i zgasla dodam ze dodawalem gazu ostro w palnik ale jakos keipso reagowala na manetke bo jakby sie dlawila ale jak zlapala to tez mneijscami sie dusila Co jest grane koledzy co jej dolega i jak poradzic sobie z tym czy to os powaznego?