Ja także zadeklarowałem samodzielnie kwoty jakie zapłaciłem za ciuchy i kask oraz wskazałem miejsca gdzie je kupiłem. W większości rzeczoznawca przepisał te ceny poza spodniami, dla których jak widzę wpisał najniższą cenę jaką znalazł w sieci (jednak dany sklep nie oferuje ich w tej cenie, a jest ona efektem śmietnika na ich stronie). Amortyzację wpisał mi dla każdej z rzeczy i to stosunkowo dość wysoką, ale pewnie podyktowaną wiekiem, a nie stopniem zużycia. Na razie plan mam taki, że odwołam się podając m.in., że skoro sprawy mają wrócić do stanu sprzed wypadku, to oczekuję otrzymania rzeczy, które w równym stopniu będą gwarantowały mi bezpieczeństwo lub odpowiednią kwotę, która umożliwi mi zakup nowych. W tym momencie nie śpieszy mi się więc powalczę sobie z nimi :buttrock:. Z motocyklem już mi się udało wywalczyć zwrot pełnej kwoty, choć początkowo dawali 15% mniej :crossy:. Jak już się sprawy wyklarują, to napiszę ku pamięci co mi się udało a co nie. Dzięki i pozdr.,