Skocz do zawartości

Awers

Forumowicze
  • Postów

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Awers

  1. Nie miałem żadnych złośliwych intencji. Chodziło mi o to, że być może MZ mają jakieś ulgi na tym kempingu, dlatego pytałem, jakim motocyklem byłeś, bo w opisie swojego profilu w miejscu "motocykl" masz wpisany ciąg liczb i liter, których znaczenia nie potrafię rozszyfrować - stąd pytanie. Być może moto, na którym przyjechałeś ma jakieś zwyżki. O to mi chodziło. To żart. Zero agresji. A tak poważnie to zdarzają się sytuacje, a właściwie ludzie, którzy widząc, czym przyjeżdżasz miarkują sobie ile mogą Cię wykasować. Ooo, teraz dopiero zobaczyłem w podpisie :icon_rolleyes: Chyba rzeczywiście miałeś zwyżkę za moto :icon_biggrin:
  2. Czytam Zmucha Twój opis co i jak było i aż mi się nie chce wierzyć co oni z Tobą na tym kempingu robili tym bardziej, że akurat też tam byłem. Robiłeś rezerwację, cegły kupowałeś, psy Cię goniły, normalnie cuda na kiju. Powiem Ci, że ja złego słowa na ten kemping nie mogę powiedzieć. Po pierwsze to przyjechałem tam tylko dlatego, że był tam już kolega. Problemów z trafieniem tam nie miałem, mimo że było ciemno, bo jechałem w kierunku źródła muzyki (znaczy się dudnienia / łupanki). Pierwsze co jak podjechałem pod bramę to zrobiłem wywiad środowiskowy i się okazało, że sprzedają tam piwo lane „Siki Weroniki” już nie pamiętam po ile chyba po 5 zeta. A więc pierwsze co zrobiłem, to pojechałem do tesco po swoje piwo, bo niby dlaczego miał bym dawać się rąbać na kase. Wracając z tesco już ze swoim piwem wjechałem na kemping patrząc w dal bez rozglądania się na boki i zatrzymywania się – zresztą nikt mnie nie zatrzymywał. Później piwko, dyskusje, omawianie maszyn. W międzyczasie pojawiła się miła Pani, która pozbierała puszki. Następnie jak to bywa po piwie w miarę upływu czasu chce się jeść. No więc ruszyliśmy pokręcić się trochę po kempingu w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. No i nawet daleko żeśmy nie musieli szukać, bo niedaleko stał namiot wypasiony żarciem dosłownie wszystko: bigos, kiełbaski, kaszanka, picie - po prostu ful opcja. Jedyny minus to to że nie było nikogo z obsługi i wszystko żeśmy musieli sobie sami nakładać. Wszystkiego też nie mogliśmy sięgnąć, więc kolega wszedł za ladę, kroił chleb i podawał, co kto sobie życzył. No i zrobiliśmy sobie taką kolacyjkę, tyle że trochę było głośno i przyszedł ktoś (podawał się za właściciela tego kramu) i jak zobaczył to zaczął mówić nam przykre słowa, na co zaproponowałem, że zapłacę za wszystkich, ale kartą płatniczą ze złotą rybką bo gotówki nie mamy. Właściciel tego kramu jednak odmówił przyjęcia zapłaty, czego zresztą przecież nie mogliśmy mieć mu za złe. Później kima, bo trzeba wstać na paradę. Ranek przywitał nas słońcem, było ciepło i przyjemnie. Ci co jedli kolację, rano jeszcze nie był głodni więc od razu bez śniadania na paradę na Górkę Przeprośną w drogę. Przejeżdżając przez kemping rzeczywiście jacyś państwo przechadzali się z pieskami różnej maści. Coś nawet do mnie mówili, ale nie słyszałem bo miałem kask na głowie, ale po ruchach warg wnioskowałem, że podziwiali mój motocykl. Wyjeżdżając, przy bramie dostałem kamizelkę odblaskową z napisem z przodu :ścigacz.pl, a z tyłu z napisem „jedź bezpiecznie z motoAllegro.pl” Wszystko to kolego Zmucha za prawdziwe 0 zł, słownie: zero złotych. Tak więc nie mogę podzielić Twojego zdania i czuję się zobowiązany strzec dobrego imienia kempingu co się zwie Oleńka. Bardzo miła, przyjazna i profesjonalna obsługa. Nie wiem jakie są powody tak skrajnie odmiennych opinii w tej kwestii, może dlatego, że ja byłem na MZ ETZ 251e, a oznaczenie M109R L.E podane w Twoim opisie to jakiego motocykla dotyczy ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...