Skocz do zawartości

Garnek

VROC
  • Postów

    77
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Garnek

  1. Ok, z tym rozgrzewaniem w VN800 robiłem tak:

    - ssanie max, odpalenie,

    - dopiero jak "wyraźnie" ssanie przeszkadzało wyłączałem je,

    - i tak czekałem do momentu prawie pełnego rozgrzania, czyli gdy cylindry prawie parzyły,

    - dopiero wtedy heja.

     

    Na ssaniu trzymałem motocykl dłużej, na oko ok. 5 min. Wolałem go dobrze rozgrzać przed jazdą, bo przy zimnym miałem problem z wbiciem biegu. Sklejone tarcze sprzęgłowe? Ok, nawet przy ruszaniu przy wyłączonym silniku przód tył w celu ich rozklejenia i tak występował powyższy efekt. Zdarzało się również, że motor gasł przy wbijaniu biegu, albo bieg wyskakiwał (mam wyjazd z garażu pod górkę). No i czasami zdarzało mu się kichnąć i prychnąć. Nie wiem czy może to domena V-Twinów lub gaźnikowców. Wszystkie te objawy znikały po rozgrzaniu.

  2. Może przerywać przez świece. Warto też przeczyścić gaźnik. Po wyczyszczeniu chodzi zdecydowanie lepiej i równiej.

     

    Co do odpalania - zawsze ssanie i dopiero start, no chyba że jest ciepły ;). Najlepiej go nagrzej do temp., by przy przylożenia ręki do cylindra lekko parzył ;) Ja tak zawsze sprawdzam i dopiero heja.

    Jak V-ka jest zimna to potrafi sobie kichnąć i prychnąć.

     

    Jeśli chodzi o olej - ja zalewam Bel Ray V-Twin. Polecam, moto chodzi cicho i równiutko.

     

    Z wymianą świec (szczególnie na pierwszym cylindrze) jest masakra. Ja mam grzechotkę z giętką przedłużką i daję radę. Oczywiście odkręcenie zbiornika paliwa jest konieczne (ale nie cały demontaż).

  3. Probiker - Dolna półka przejeździłem pół sezonu w takim i moje doświadczenie jest takie że na ciepłe dni jest ok, jak się robi chłodno to paruje jak głupi. Do tego zapięcie takie sobie ponieważ długość regulujesz jak np. paski w pleceku i niestety potrafią się luzować i żeby np. dociągnąć to trzeba zdjąć garnek z głowy i poprawić.

     

    Miałem w nim jedną wywrotkę na szkoleniu przy niewielkiej prędkości i dał radę znaczy jest porysowany (szybka też) głowa w całości :icon_arrow: .

     

    Generalnie go zmieniłem ponieważ:

    jest trochę za duży

    paruje

    ma niewygodne zapięcie

    nie ma blendy

    trafiłem Airoha SV55 za śmieszne pieniądze (<500zł http://www.moto-center.pl/ jedna uwaga jak ktoś będzie zamawiał jest to wersja Sport tego kasku czyli nielakierowana, bez podbródka, w zestawie nie ma wklejanego anti-foga)

     

    Właśnie sie zastanawiam nad tym kaskiem, tylko to wersja starsza - SV55, nie SV55S (wiem wim, różnica niewielka). Tak naprawdę jak wygląda ten kask nielakierowany. Chciałbym miec mat, ale widze, że tu bez akcesoriów... Czy skupiać się na nowej wersji kasku, czy brać tą?

  4. Dzis smigałem moim vulcankiem za autobusem pks. Sytuacja o słabej widoczności, koleś miga lewym - nie wyprzedzaj, za chwile z naprzeciwka puszka smigneła patrze, koles wali prawym - no to go wyprzedzam. W podziekowaniu sekwencja prawy lewy prawy kierunek, koleś mrugnął długimi czyli zrozumiał. Naprawdę miło jak się spotka takiego puszkarza :) Moto oczywiście łapka albo kiwka. O kolanku tez pierwsze słysze, ale jak mi ktoś tak pokaze to bede wiedzial o co cho :)

  5. No to się przyłączę - też myślałem o Retbike, ale sie rozmyśliłem. Zdecydowałem się na dobrą niemiecką skórę Tschula. Kurtka + spodnie z przesyłką kurierem wyszły 820 zł, bo sie jeszcze dogadałem ze sprzedającym (w sumie testowałem 3 sprzedających; 2 sciemniaczy i jeden konkretny, więcej na PW). Moim zdaniem jakość bardzo dobra, nic sie nie pruje nie wystają żadne nitki, skóra bez żadnych skaz. Mimo, że jest to strój na choppera ma protektory w barkach, łokciach, a spodnie w kolanach i z boku na biodrach.

    Jak widać wcale dobra jakość nie musi dużo kosztować, a BEZPIECZEŃSTWO PRZEDE WSZYSTKIM!

  6. Ja mam skórkę Tschula - model 902 i spodnie m40. Według mnie bardzo dobra jakość za niewielkie (nomen omen) pieniądze. Chociaż tez mam choppera wolałem bardziej turystyczny krój niż ramoneche ala rockers :icon_mrgreen:

    Do tego turystyczne buciorki Sidi. Całość wygląda zajefajnie i ma jeszcze wbudowane protektory, czego nie ma ramoneska i skórzane jeansy, to tez przeważyło...

  7. fajna historia,

     

    ja jak spotkam takich trzech 18latkow na swojej drodze, to im wpierd*le,

     

    oczywiscie jesli nie miales takiej mozliwosci, to takie lub podobne rozwiazanie tez nie jest zle,

     

    natomiast w naszych polskich realiach bardziej radykalne rozwiazania przynosza bardziej oczekiwane skutki :biggrin:

     

    Faktycznie sie proszą o wpier**. Ale wiesz, teraz to nie tak łatwo. Wciągają gnoje sterydy i chodzą jak miśki.

    No chyba że jestes słusznych rozmiarów i masz słusznego powera w łapie :icon_razz:

  8. Moja jest prawie identyczna, jak podlaczylem pod aku to sie swiecila ta zielona lampeczka/dioda, teraz juz sie nie swieci, mysle ,ze podlaczajac/pozyczajac Twoj prostownik moge sprawdzic czy dziala akumulator, jezeli bedzie sie swiecila zielona dioda oznaczajaca ladowanie - to prostownik, ktory mam w domu jest do wyrzucenia, jezeli dioda sie nie zaswieci to akumulator do wymiany.Dobrze mysle ?

     

    Źle. Zielona dioda "laden" pali się tylko do momentu naładowania aku do napięcia ok. 14,5. Po uzyskaniu tego napięcia się wyłącza. I tak w kółko...

     

    w linkach z allegro są tytuły aukcji, a tym samym nazwy...

    oki, powiem, że ja mam taki: Einhell AFNM 8. tani nie jest, mały też nie, ale jakoś nie mam zaufania do tych pseudoładowarek 300mA :/

    jsz

     

    Wbrew pozorom taki prąd jest bardzo dobry do długotrwałego ładowania aku, szczególnie w ostatniej fazie. Akumulator ładuje się do pewnego stopnia bardzo szybko, a później potrzebuje dłuższego ładowania właśnie prądem o mniejszym natężeniu. Wynika to po prostu z procesów elektrochemicznych. Także spokojnie możesz obdarzyć zaufaniem te pseudoładowarki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...