Co prawda narazie poruszam sie po drogach tylko autem( pierwsze moto na wiosne), ale mysle ze bezpieczenstwo w dużej mierze zależy od nas samych. I nie chodzi tu tylko o odpowiedni ubiór (tak czesto oglądane spodenki i T-shirt to chyba kiepski pomysł na motor) lecz przede wszystkim o rozwage i powage. Niestety wśród motocyklistów jest wielu świrów którzy pośmigają miesiąc po mieście i juz im się wydaje, ze poradzą sobie w każdej sytuacji. Wydaje mi sie ze do bezpieczeństwa na motorze potrzebna jest w duzej mierze rozsądna główka motocyklisty. Niestety wielu zapomina że motocykl służy do jazdy anie do szpanowania na mieście. Druga sprawa to oczywiście pozostali kierowcy (przede wszystkim taksówkarze) którym, wydaje sie ze są jedynymi uczestnikami ruchu. I tu zgodze sie z wami, że faktycznie trzeba uważać ponieważ ludzie chyba naprawde dostają prawko za kase bo u co niektórych jakichkolwiek umiejetnosci brak. Niemniej jednak myśle ze skoro coraz wiecej zaczyna się mówić o kulturze na drogach to moze w koncu się jej doczekamy. Problem tkwi w tym ze zarówno wśród motocyklistów jak i 4- kółek jest wielu idio....., ale cóż miejmy nadzieje ze to sie zmieni Szerokiej drogi wszystkim