To glupie uczucie ze cos moze mi sie stac najczesciej nachodzi mnie po tych bezsensowych opinicha rodziny, znajomych. Bredza ze jestem dawca organow ze zycie jest za krotkie i jazda motorem to tylko niepotrzebne ryzyko. Ale gdy zobacze moja malenka, wbije jedynke wszystko przechodzi. Wtedy nie mam miejsca na strach. To moze tylko zaszkodzic. W czasie jazdy trzeba byc maksymalnie skoncetrowanym i nie mozna sobie pozwolic na takie uczucie. A tak nawiasem mowiac czy nie to ze to hobby jest tak ryzykowne sprawia ze jest ono wlasnie tak wyjatkowe?? :D