Witam Od momentu zakupu mojej SZR-ki mam z nią same problemy. Cieszy oko, ale nic poza tym. Podstawowym problemem jest ładowanie akumulatora, a raczej jego brak. Już tłumaczę o co chodzi. Otóż tylko w zakresie 2tyś obrotów jest zauważalny skok napięcia na akumulatorze tzn widać na mierniku, że alternator ładuje. W pozostałych zakresach lipa cały prąd idzie od baterii. Chcę pojeździć, muszę naładować akumulator i tak przez 4 godziny moto odpala, ale później wymięka, zresztą ja też. Byłem z tym u elektromechanika powiedział, że to być może regulator napięcia. Wskazał na jakiś moduł pod siedzeniem. Wygląda jak radiator chłodzący procesor w komputerze. Zawołał mi za to 400 zetka, ściągając to przez serwis Yamahy i dodał, że i tak nie jest pewny czy to załatwi sprawę. Mam nadzieję, że jest jakieś tańsze wyjście z tego problemu. Ah i jeszcze jeden problem...... Notuje zbyt duże moim zdaniem spalanie. Generalnie gdzie sie natknąłem na dane o moim motorze to widnieje średnie spalanie w granicach 6 litrów na 100km. Tymczasem zalałem już dwa razy po niecałe 10 litrów, a moja Yamaszka przejechała ledwo setke. Wymieniałem świece zaraz po tym jak kupiłem moto, ponoć lepiej nawet spalającą mieszankę niż standardowa. Może to być to, ale nie wydaje mi się, aby to była aż tak duża różnica. Dzięki z góry za wszelką pomoc. pozdrawiam i przyczepności michał