Ja juz (dopiero?) dochodze do siebie ale po tak udanym wekendzie zderzenie z rzeczywistoscia jest dosc brutalne :banghead: To bylo ezoteryczne przezycie! Budzik - dzieki ze przygarnales kropka i zabrales mnie ze soba :smile: Vampimar, Sylwek - jeszcze raz dzieki za goscine :biggrin: Reszta - strasznie sie ciesze ze Was poznalam i sie nie moge doczekac kolejnego spotkania. Zaprawdę, powiadam wam, nie ma takiej szajki jak ta!!! Zarabisty pomysl :clap: , zawsze chcialam tam taki wypad zorganizowac bo miejscowka jest fantastyczna http://www.soton.ac.uk/~imw/durdle.htm Z odrobina dopingu z waszej strony moglabym sie tym zajac bo chyba mam najblizej, wiec niech Wam juz bedzie :icon_razz: . Jak komus namiot nie odpowiada to sa domki kempingowe tylko trzeba wczesniej zabukowac, gdzies mam numer do nich (dobrze ze nie w komorce Majkela:p). Rzućcie termin. Ech, chyba od poczatku nikt nie wierzyl ze rzeczywiscie skonczy sie na jednym pifku - wlacznie ze mna... Na swoje usprawiedliwienie moge dodac ze piłam jedynie przez grzecznosc bo nie chcialam urazic gospodarza, bo tak normalnie to oczywiscie od alkoholu stronie :wink: A co, ja nie skocze? :icon_mrgreen: