Witam, dzisiaj podczas jazdy moja GPZ500 92r nagle zaczęła glośno stukać , dzwięk wydobywał się jakby z przodu motocykla, w kasku słyszałem go wyraźnie jednak jak już zdjąłem kask dzwięk był hardcorowy. Dojechałem spokojnie do domu jeszcze jakieś 6 km, nic dziwnego sie nie działo oprócz tego głośnego dzwieku stukania czegoś. Po zatrzymaniu dzwięk dochodził jakby z gaźników (ale może mi coś na słuch padło, ale jakby tak bardziej z góry i z przodu motocykla), motocykl bez problemu zapala, biegi wchodza bez problemu, dzwiek jest i na luzie i podczas jazdy jakby cos sie odbijało w środku. moje pytanie co to może być ? odklejony magnes z koła magnesowego który lata sobie? jakieś inne draństwo? w zeszłym zezonie go kupiłem przejeździłem od wakacji do końca sezonu i nie było problemu, w tym roku jeżdze codziennie do pracy także motorek jeździ i nagle dzisiaj taki zonk podczas jazdy. nie wiem co jeszcze mogłbym napisać żeby bardziej przedstawić sytuacje - może ktoś mnie naprowadzi co może mi tak stukać i czy moge jechać na nim gdzieś do mechanika bez uszczerbku dla motocykla? motorek mial wymieniony olej, filtry, czeka mnie jeszcze czyszczenie i regulacja gazników