Oględziny komentowanego wyżej sprzętu trochę przesunęły się w czasie, więc dopiero teraz zdaję relację z tej komicznej wyprawy ;) Oprócz rzeczy, które wyłapaliście ze zdjęć, podczas oględzin nie dało się nie zauważyć: - śladów szlifowania z prawej jak i z lewej strony - porysowanych obu lusterek - mocno pordzewiałej ramy - popękanych osłon króćców - porysowanych owiewek - napędu w opłakanym stanie - mocno wgniecionych kolektorów świadczących o niezłej czołowce - widocznych śladów prostowania lag.. Mając nadzieję, że chociaz silnik jest zdrowy przystąpiliśmy do odpalania maszyny, ktore trwalo 10min..:crossy: Przez pierwsze 5min gosc na chama łechtał i tak juz rozwalony akumulator. Widząc, że z nic z tego posunął sie do desperackiego kroku, a mianowicie odpalił auto i podlączył kable do motocykla. Przez następne 5min silnik probowal zalapac. Wkrótce nastąpił wyczekiwany w napięciu zapłon, jednak praca silnika nie uraczyła nas niczym więcej, jak odgłosem traktora z trudem wjeżdzającego pod górkę. Nie trwalo to zbyt dlugo, bo po kilkunastu sekundach silnik zgasl [ilość takich żałosnych prób doszła do 8]. W koncu, gdy silnik juz "pracowal", a sprzedający próbując za wszelką cenę podtrzymać go przy życiu ostro podkręcał obroty, z wielkim zdziwieniem i niedowierzaniem zauważyliśmy, że wskazówka obrotomierza ani drgnie i w najlepsze stoi sobie w zerze :biggrin: Do tego wszystkiego dołożyć można brak kilku śrubek, gumowych zaślepek, co tylko dopełniało wizerunku motocykla jako komplentego zdechlaka, trupa poskładanego z nie swoich kości. Tragedia - komedia. Sprzedawca za bardzo nie miał pojęcia, co próbuje sprzedać i kiedy uświadomiliśmy mu, że stan motocykla jest naprawde opłakany zaproponował, że odda go za 9tys... Dla mnie moto nie było warte nawet 6 tys. W ten oto sposób dzielę sie z wami wrażeniami z piątku trzynastego, który z pewnością w tym przypadku nie zawiódł. Szkoda tylko straconego dnia i nerwów. Zupełnie nie rozumiem po co przy tak kompletnej niewiedzy i w tak bezmyślny sposób zapewniać o stu procentowj bezwypadkowości maszyny. Dzięki za pomoc, za wasze spostrzeżenia i uważajcie na takie ogłoszenia - pomyłki. Serio, aż żal było patrzeć :P Pozdrowienia