Witam, Niestety, byłem na miejscu wypadku kilka chwil po zdarzeniu, jeszcze przed przyjazdem karetki. Według opisu kierowcy samochodu: motocykl wyjechał zza zakrętu, następnie przewrócił się na bok, zaczął się okręcać, przeleciał na przeciwny pas , widząc to kierowca samochodu odbił w prawo na pobocze, motor i motocyklista wpadli pod samochód, a dokładnie pod lewe przednie koło, widać było ślady na zderzaku, kierowca samochodu powiedział że chyba przejechał mu po nodze, Kierowca zadzwonił pod 112. Zatrzymało sie kilka osób, jak podszedłem do motocyklisty, leżał w kasku, miał wyczuwalne tętno, oddychał, ale był nieprzytomny, potem ktoś niezdejmując kasku przytrzymywał szczękę, by mógł oddychać. widząc że motocyklista jest pod kontrolą, poszedłem do Kawy i wyłączyłem stacyjkę, z baku wylewało sie paliwo, z jakimś facetem podnieśliśmy moto i postawiliśmy na poboczu drogi. Dzięki. Przypadkowo przejeżdżała karetka, zatrzymałem ją i załoga karetki przejęła opiekę nad motocyklistą, potem przyjechała druga karetka, ( ta ze zgłoszenia). Na zakręcie, pomiędzy pasami ruchu było mokro i leżała warstwa mokrych liści, prawdopodobnie to na nich motocykl wpadł w poślizg i zabrakło ..........., a przedtem wyobraźni, prawdopodobnie. Opisałem to co widziałem, po to by dać ludziom możliwość nauki na cudzych błędach. Ludzie, uczmy sie jeździć, na kursie, po kursie, bez przerwy!!!! na Jego miejscu mógł być każdy motocyklista, ja, Ty, on, ona. Wielkie dzięki dla wszystkich który sie zatrzymali i pomogli bądź chcieli pomóc! Przejeżdżający obok wypadku motocyklista nie zatrzymał sie, ale pewnie bardzo sie gdzieś spieszył, ważne sprawy. Idzie zima, doskonały czas na naukę pierwszej pomocy, ratownictwa........ a na wiosnę techniki jazdy, w Polsce też już można sie tego uczyć!!!! Jeśli będziecie mieli jakieś informacje, piszcie. Wielkie wyrazy współczucia dla Rodziny i Bliskich ;)