Witam serdecznie.
Niedawno w swoim ktm-ie sx 200 miałem niemiłą sytuacje ukręcenia się wału po stronie magneta. Sytuacje rozwiązałem w ten sposób, iż kupiłem używany wał od ktm-a sx 125 w bardzo dobrym stanie. Wszystko zostało złożone do kupy, lecz niestety silnik nie pracuje tak jak powinien. Problem tkwi w wkręcaniu się na obroty. Na biegu jałowym silnik pracuje tak jak należy, lecz kłopoty zaczynają się w wyższym zakresie obrotów. Na zimnym silniku (oczywiście nie świeżo odpalonym tylko powiedzmy po 2-3 minutach pracy - jazdy) po odkręceniu mocniej manetki silnik tak jak by nie mógł przepalić. Po kilku próbach w końcu wkręci się wyżej, ale strasznie opornie. Nawet już na ciepłym silniku występuje sytuacja, że za jednym pociągnięciem manetki wkręci się w miare tak jak powinien, a za następnym potrafi się tak jak by delikatnie zdławić i dopiero później wkręcić. Na luzie przy ciepłym silniku wkręca się raczej poprawnie lecz emituje przy tym dość spore wibracje, za to na zimnym również występuje efekt dławienia.
Teraz napisze co sprawdziłem:
- standardowe czyszczenie gaźnika
- inna świeca
- sprawdzanie czy pracuje zawór wydechowy (boczna klapka przy cylindrze)
- zapłon, początkowo myślałem, że jest to kwestia błędu przy złożeniu. Na moje oko do poprawnego położenia brakowało około milmetra, półtorej. Poprawiłem to i wydaje mi się, że jest odrobine lepiej, lecz może to być tylko złudzenie.
Łożyska na wale wymieniane wraz z korbowodem, czyli max 10h temu. Poproszę o wasze sugestie ponieważ totalnie nie wiem, gdzie leży przyczyna...