Mój starszy też ma warsztat i to jest własnie tylko przypadek.Mój motrek był akurat z berlina.Nawet do głowy by mi nie przyszło żeby naprawiać taki motor jaki mam na zdjęciu w gronie.Motor swój sprzedałem ale chłopak po dwóch dniach zatarł motor bo wyjeździł olej w dozowniku a przy sprzedarzy dałem mu nowy olej i kazałem wlać. Motor rozebrałem bo powiedział ze jak jechał to skrzynia się zablokowała i koło się zablokowało! a chłopak poprostu zatarł tak motocykl że tłok się sklejił razem z cylindrem i nalał mi po tym oleju do dozownika i przywiózł motor niby z rozjebaną skrzynią, ale już mi się przyznał ze poleciał w chu*a i będzie sobie naprawiać motor.