Siemka! Szukałem już tego tematu na forum znalazlem duzo podobnych objawow ale moj jest troche inny. No więc tak... pewnego dnia (już dawno, jakieś półtora miesiąca temu) Chciałem odpalić moto... Zanim odpaliłem okopałem się jak głupi!!! No więc zapalił, ale pochodził jakieś 20 sekund i zdechł :/ Próbowałem jeszcze pare razy go odpalić i z popychu i z kopniaka, ale nie zapalał. Od tamtej pory nie odpalałem motoru bo nie było mnie w domu. No więc przyjechałem do domu (początek grudnia) i oczywiście zabrałem się za odpalanie motoru :) niestety nic z tego nie wyszło :/ Zmieniłem świecę i nic! Zdjąłem fajkę, pokopalem troche i zauważyłem, że raz iskra jest raz jej nie ma :/ a jak jest to baaaaardzo mała :/ i teraz: Co może być przyczyną tejże nieszczęśnie małej lub braku iskry :( Motor: Rieju Spike 80, minarelli AM6 taki jak w większości 50-tek (rs itp.). Co to może być? Fajka, magneto, cewka?? :( i jak sprawdzić co się zepsuło? ;> Z góry dzięki za odpowiedzi!!!