Ja stwierdzam że nie ma sensu jechać 300 km po to żeby we własnym gronie upić się. Na poprzednim Rybolu nie było integracji poza ogniskiem. Generalnie ludzie pozamykali się w domkach i pili we własnych grupach. Jeśli mam jechać żeby tylko pić i siedzieć w naszej grupie , to wolę zorganizować umówić się z wami i pić w Lesznie. Bo w sumie ludzie tworzą atmosferę ,więc równie dobrze będę się czuł gdziekolwiek z wami :) :) a na pyrkę jade musowo , mój numer startowy to 11. http://www.rajdy.duh.pl/zgloszenie.php Asmo a ty odpuszczasz pyrkę ???