gandżo

Woltomierz mam zamontowany, bezpośrednio pod akumulator, włączany dodatkowym przełącznikiem na kierownicy- nauczka po wyjeździe do Rumunii. Kable 5mm2 podpiąłem pod fabryczne 2.5mm2 wychodzące z dekla, które dodatkowo skróciłem.

Przewody alternator-regulator i regulator-akumulator dałem o przekroju 5mm^2. Regulator pozostał w fabrycznym miejscu, by te przewody były jak najkrótsze- wówczas zmniejszamy opór dla prądu, mamy mniejsze straty mocy prądnicy. Wszystko lutowane na zakładkę 1,5 cm. Efekt: zimny silnik ze światłami 14.6 V w całym zakresie obrotów i podobnie 14.5 V po zagrzaniu silnika i regla. Regulator i stator orginalny, używany od speed tripla 1050. Na regler wsadziłem wydajny wiatrak o komputera.

Prądnica od speed tripla 1050 wymiarami pasuje do daytony 955i. Ma ona przewody na wyjściu o przekroju 2 mm^2. Z prawa Ohma wynika, że porównując przewody o jednakowej długości, lecz różnym polu przekroju, to im grubsze przewody, tym mniejszy opór a co za tym idzie mniejsze straty napięcia (mocy). W moim przypadku by połączyć wyjście alternatora z regulatorem potrzebuję przewody o długości 110 cm i opór dla nich wynosi odpowiednio dla różnych przekrojów: przekrój - opór 2 0.009 2,5 0,007 3 0,006 4 0,004 5 0,003 Opór na odcinku tych 15 centymetrów kabla o przekroju 2mm^2, który fabryka zamontowała do statora wynosi: 0,001 Ohma Jak widać pozostając przy kablach o przekroju 2mm^2 na odcinku 110 cm, mamy wtedy największy opór czyli spadek mocy i efektywności prądnicy. W sumie to ameryki nie odkryłem, ale to takie obliczenia, aby zobrazować z pozoru może i mało dostrzegalną różnicę w grubości kabli. Zatem kable o jakim przekroju proponujecie wsadzić, aby nie wpadać przesadnie w paranoję z ich grubością?

Co do przewodów elektrycznych stator-regulator to jednak mam wsadzone 3,5 mm. O takim przekroju wiązki były fabryczne, ja je wymieniłem na nowe. Kable miałem polutowane na zakładkę, dobrze ją przetapiając. Obdzwoniłem aukcje z altkami triumpha i wychodzi na to, że ten od speed tripla ma identyczne wymiary jak mój z daytony. Wizualnie po aukcjach pasowałby może od tigera 1050, sprinta 1050, lecz panom sprzedającym nie chciało się wziąć suwmiarki do ręki więc pewności nie mam. W środe odpalę maszynę i zobaczymy. I jeszcze pytanie co do reglera. Wychodzi na to, że w daytonie fabrycznie jest on oznaczony 10AA i ma dwa kable czerwone i dwa czarne na wyjściu, te które idą do akumulatora. Natomiast ja wsadziłem FH012AA (tak jak polecali na angielskim forum triumpha) i on ma po jednym kablu czarnym i czerwonym idącym do aku. Może różnica w budowie wewnętrznej samego reglera upala alternator? Ale z drugiej strony PiniuFF nawinął 20 tys km na takim reglerze...

Fabryczny regulator ma oznaczenie FH010AA, ja zamontowałem 12AA czyli mocniejszy z chłodzeniem (wiatrak z komputera a z drugiej strony reglera spodu radiator). Myślę jeszcze go przenieść w miejsce, gdzie będzie chłodzony powietrzem podczas jazdy. Ewentualnie kupię mocniejszy regler 14AA, bo 17AA to koszt 500zł za używkę. Obdzwoniłem firmy przewijające alternatory motocyklowe. Niektóre z nich na samym końcu nakładają dwie warstwy lakieru elektroizolującego na uzwojenia alternatora- po pierwsze zapobiega to drganiom już samych drucików uzwojeń, po drugie izolują je od oleju i zapobiegają przebiciu na masę. Fabryczny alternator nie miał takich warstw, że o zamienniku już nie wspomnę- samo nawinięcie zwojów już dawało do myślenia. Natomiast alternatory regenerowane w tych firmach wyglądają jak fabryczne, niestety nie ma w moich wymiarach, bo są nietypowe.

Na opisanym wyżej zestawie (alternator zamiennik + regler od R1 RN19) zrobiłem 4,5 tys km. Wymontowałem alternator w celu jego wizualnego sprawdzenia. Ładowanie wciąż jest poprawne i bardzo stabilne - 14.1V z odbiornikami prądu. Ale ręce opadają- na niektórych uzwojeniach prądnicy już widać czarne przebarwienia, więc znów stator jest powoli upalany. Pytanie czy to wina zamiennika czy jednak w czymś innym leży problem. Może to wina oleju? Jeżdżę na półsyntetyku motula 10w40. Doczytałem, że np. w GS500 ktoś miał problem z palącym się statorem i powodem było koło magnesowe, z tym, że on przejeżdżał 100, 200 km i ładowanie tracił z uwagi na spalony stator. Ja zrobiłem 4,5 tys km i ładowanie mam, jednakże widać czarne plamy na niektórych cewkach statora. Kable faz wychodzące z zamiennika statora mają przekrój 1,5 mm, ja w ori instalacji miałem 2,5mm (które i tak wymieniłem na nowe). Może przekrój kabli ma znaczenie? Kumpel w VFR800 ma ori kable 1,5mm idące do regulatora, ale coś mi się wydaje, że to zbyt cienkie przewody. Chyba, że to wina zamiennika statora (electrex world)... Teraz to już jestem w kropce. Chyba poszukam oryginalnego używanego statora i wsadzę regulator od VFR 1200 bo to podobno najbardziej zaawansowany regler. Macie jeszcze jakieś inne sugestie?

Kiedyś miałem podobny problem w Suzuki RF900R. Założyłem nowy filtr powietrza Hiflofiltro (coś chyba 30 - 40 zł) i muliło silnik przy ruszaniu. Po wymianie na jakiś japoński filtr za 90 zł objawy ustąpiły natychmiast.

Dokładnie tak, warto polutować przewody ze wsuwkami przy reglerze. Jeśli się nie ma oryginalnych kostek hermetycznych tego reglera, to ja np. stworzyłem sarkofag z czarnego silikonu w tym miejscu, gdzie wsuwki wchodzą do reglera, tak aby odizolować te miejsca od wilgoci. Ładnie to może i nie wygląda, ale nie to jest najważniejsze. Dodatkowo pozbyłem się (już 2 lata temu) oryginalnej kostki łączącej przewody alternatora z przewodami reglera. Można to zrobić za pomocą ściskanych rurek do połączeń przewodów elektrycznych a na to wężyk termokurczliwy. Można też puścić przewody z reglera "+" i "-" bezpośrednio do akumulatora, montując na plusowym przewodzie bezpiecznik hermetyczny.

Po dogłębnym przestudiowaniu angielskich for triumpha, znalazłem informację, że regulator FH008EE najlepiej jest montować do modelu TT600. Natomiast do litrowych triumphów lepszym rozwiązaniem jest regler FH012AA, montowany m.in. w Yamaha R1 (RN19), FJR 1300 i jeszcze wielu innych modelach Yamach. Na allegro używki zaczynają się od 170zł. Zakupiłem taką i podłączyłem. Ten regler jest trochę większy gabarytowo i ma wyższy radiator. Można kupić wersję z kablami bezpośrednio wychodzącymi, "zalanymi" w reglerze (ciężko taką dorwać) lub wersję na wsuwki- przy tej lepiej kupić grubsze końcówki żeńskie albo najlepiej kupić taki regler z oryginalnymi wtyczkami hermetycznymi. Ja dodatkowo dla lepszego chłodzenia zamontowałem na regulatorze wiatrak komputerowy 80x80x15 (12zł, pobiera tylko 0,16A, żywotność 30.000 godz.). Wyniki pomiarów bez włączonych świateł: FH008EE: -wolne obroty 13.9 V -powyżej 2000 obr. 14.0 V FH012AA -wolne obroty 14.0 V -powyżej 2000 obr. 14.16 V Na włączonych światłach: FH008EE tracił 0.1 V i miał minimalne wahania między 13.9 a 14 V, natomiast FH012AA miał cały czas napięcie 14.1 V

Jak mi drugi raz spaliło alternator to dogłębniej poszukałem miejsc gdzie przewijają tylko i wyłącznie alternatory motocyklowe. Pan z tej stronki http://www.reg_mot.republika.pl/ w rozmowie wydał się bardzo rzeczowy i na wszystkie pytania chętnie odpowiadał a nawet opowiadał jak przewija alternatory. I drugi pan, zdaje się, że reklamował się na forum, jest na allegro, ma nick "gyver24" też wydawał się być bardzo rzeczowy w rozmowie i ma wieloletnie doświadczenie w statorach do moto. Raczej nie polecam zakładów gdzie przewijają praktycznie wszystko, od silników pralek począwszy, bo nie każdy rozumie warunki pracy takiego altka w oleju a przewinięty tam altek pół roku gwarancji wytrzyma a później jeździmy w ciemno.

_Monter_ dokładnie do takich samych wniosków i ja doszedłem. Prawdę mówiąc zaskoczyła mnie negatywnie wizualna "jakość" wykonanej w zeszłym roku regeneracji alternatora i to w markowym serwisie alternatorów i rozruszników. Tak jakby panu, który dokonywał przewinięcia się spieszyło do domu- nie patrzył nawet na liczbę uzwojeń na karkasach, bo jak odwijałem spalone uzwojenia, to na niektórych karkasach nawinął 40 uzwojeń, 35, 38, 36. Też nie chciał zdradzić jaki był to typ drutu nawojowego i czy był odporny na olej i temp do 200 stopni celcjusza, bo takim drutem powinien być przewinięty alternator. Pewnie dlatego w połączeniu z upałami na Rumunii przewijany altek dostał udaru cieplnego. Być może tam był pies pogrzebany. Póki co kupiłem zamiennik alternatora, odpaliłem na próbę na reglerze z CBR600 i ładowanie mam 14V na światłach, 14.1V bez świateł. A tu link do strony pokazującej jaki wpływa ma regulator na temperaturę alternatora- post nr 10. http://www.triumphrat.net/speed-triple-forum/104504-charging-system-diagnostics-rectifier-regulator-upgrade.html PS dla posiadaczy modelu Daytona... Gdy wam padnie ładowanie w trasie... Montując używane aku samochodowe (35Ah, 260A) na siedzenie pasażera, dałem radę jednorazowo przejechać na tym aku 270km, w tym 5 razy odpalanie moto rozrusznikiem i 8 razy włączał mi się wentylator w korkach co też pożerało energię akumulatora samochodowego. Oczywiście jazda beż świateł i innych odbiorników prądu. I po tych 270km moto wciąż jechało bez ładowania, ale już wolałem nie ryzykować i na benzyniarni tankowałem akumulatorowi prąd prostownikiem, po rumuńsku zwanym regresor.

Krzychotron dobrze, że nie montowałeś reglera z 600rr. Przeczytaj mój post nr 19 z tego tematu http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/162156-regulator-napiecia-triumph-podlaczenie-zamiennika/ Zachwalałem a teraz ku przestrodze piszę. Czy to normalne, że regulator SH579A-12 pasuje u tego sprzedawcy do wielu innych motocykli? Sam właśnie jestem na etapie poszukiwania zamiennika regulatora do Daytony 955i `03, Ktoś ma jakieś doświadczenie co wybrać? Shindengen, electrosport, ducatienergia, tourmax....

Odkopuję temat ku przestrodze innych. Regulator z cbr600rr sprawdzi się na krótką metę, w zależności ile odbiorników prądu mamy w moto (ja miałem automatyczną smarownice łańcucha i grzane manetki) oraz od warunków atmosferycznych (głownie temperatury powietrza). Otóż z tym regulatorem nasz alternator osiąga dużą temperaturę pracy, co w porównaniu do zwiększonego zapotrzebowania na prąd (dodatkowe odbiorniki) oraz dużą temperaturę otoczenia prowadzi do stopniowego przegrzewania alternatora a w końcu do jego spalenia (udaru temperaturowego cewek). Po roku od zamontowania tego regulatora spaliło mi ori alternator. Przewinąłem go w profesjonalnym serwisie alternatorów i wytrzymał mi dokładnie rok, czyli niecałe 10 tys km. Spaliło mi go na Rumunii w zeszłym miesiącu- wysoka temp. otoczenia i ciągle załączający się wentylator tylko przyspieszyły ten proces upalania alternatora, czyli spaliło mi go powtórnie na tym samym regulatorze o którym mowa w temacie. Co ciekawe doszukałem się identycznego problemu palących się alternatorów na jednym z angielskich forum triumpha. Użytkownikowi 2 razy spaliło alternator na tym właśnie regulatorze, po przejechaniu dystansów 11-12 tys km każdorazowo. Może i na krótką metę ładowanie jest OK, ale na dłuższy okres czasu ten regulator prowadzi do stopniowego wyniszczania uzwojeń altka. Ktoś musiał to przetestować, polak oszczędności szukał to i "znalazł". Nie wiem jak inni są zadowoleni z tego regulatora... Ja zamontowałem, sprawdziłem na dłuższym dystansie i nie polecam tego zabiegu, chociaż też początkowo znalazłem ten patent na angielskiej stronce forum triumpha.

Przejrzałem instalację, wyczyściłem styki, poprawiłem kable, założyłem bezpiecznik...pomogło. Pomiar multimetrem za 90 zł: -13.5V wolne obroty, -13.7V pozostałe obroty Pomiar multimetrem za 20zł: -13.7V wolne obroty -14V pozostałe Chyba przy tym pozostanę, powinno wystarczyć. Akumulator trzyma 12.8 V

Zmierzyłem ładowanie na kablach wychodzących z regulatora (zileony i czerwony) i wynosi ono od 15.01V do 15.03V a na akumulator dochodzi max 13.3V. Zielony i czerwony przewód reglera ma średnicę po 3 mm każdy a mi delikatnie grzały mi się przewody idące od reglera (zielony/czerwony) do wiązki instalacji Daytony.... Odizolowałem tą wiazkę az po silnik i niemalże zegary i ktoś zrobił "przejście" z kabli reglera które mają po 3mm srednicy na takie które mają po 1mm średnicy węwnetrznej :banghead: i później znów połączył z orginalnym kablem instalacji 3mm. + Sklepy pozamykane, jutro, a właściwie dziś uderzam do praktikera po skrętkę 3mm i zobaczymy czy ładowanie podskoczy na wartości. Jak kable się nie będą grzać, to i straty powinny być mniejsze a zatem napięcie powinno być nieco większe niż 13.3V które miałem dotychczas na tych prowizorycznych 1mm sztukowanych kablach :banghead: Ale cieszy to, że z reglera wychodzi 15V.