Czyli sprawa jasna źle napisałem temat miało być VN 800 ale to raczej niczego nie zmieni .To może z innej beczki .Kupując motor w komisie czy od sciągaczy / naciągaczy ( no nie obrażam wszystkich "importerów") twierdzenia że moto ma: wymienione klocki,płyny,aku, ustawione to i tamto w ogóle przygotowane do jazdy i 100000% sprawne bez wkładu finansowego ...można wsadzić między bajki. To czy w takim wypadku lepiej kupić od kogoś kto naprawde motkiem jezdził (kilka sezonów) czy korzystając z niższej ceny u importerów we "własnym" (czyt.u mechaników)zakresie od podstaw wszystko podłubać ?? Pozdrawiam.