Witam. Dzisiaj z rana jechałem sobie spokojnie na 6 biegu, no i chciałem zredukować bieg, więc chwytam za sprzęło - i nagle bzzzz coś się stało. Pierwsze domysły - linka strzeliła. Ale po krótkich oględzinach wszystko wydawało się ok. Sprzęgło zaczęło luźno chodzić i tak jakby nie chciało wracać na swoje miejsce - więc przy manetkach naciągłem je i jakoś wróciłem do domu [tak jakby nagle linka dłuższa się zrobiła]. Ma ktoś jakieś pomysły co może być przyczyną ? Może jakaś sprężynka ma tam być [nie wydaje mi się, no ale...] ? Z góry dzięki za odpowiedzi i rady. :) Pozdrawiam.